Powściągliwość emocjonalna to jest nakaz ostatnich czasów. Wymagało się jej od oficerów Imperium Brytyjskiego. Biały człowiek nie miał prawa ujawniać słabości, miał być mocny, twardy, budzić respekt. Bohaterowie Homera płakali. Bogowie na Olimpie płakali i herosi biblijni. Absalomie, synu mój! I Jeremiasz płakał. I Jezus zapłakał. Lacrimae Christi. Rycerze średniowieczni lali łzy. Wszyscy ci Rolandowie, Tristanowie, pewnie i Lancelot, nie ukrywali swoich emocji, dawali im wyraz. Łzy były w cenie. Jagiełło i Witold to byli twardziele, a nie? A objąwszy się, płakali rzewnie, kiedy w zatargu z Zakonem Krzyżackim nadszedł z Rzymu niepomyślny dla nich wyrok. (…) Łzy są w madrygałach poetów Baroku, a potem Rousseau, „Cierpienia młodego Wertera”, romantycy, no i mój Gorki z Tołstojem wzruszali się do łez.
Został dodany przez: @oliwa@oliwa
Pochodzi z książki:
Bruliony profesora T.
4 wydania
Bruliony profesora T.
Józef Hen
5.7/10

Józefa Hena czytelnicy znają jako świetnego interpretatora wydarzeń i postaci historycznych, a także wrażliwego obserwatora rzeczywistości, w której żyjemy. W nowej książce pisarz dokonuje zderzenia d...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl