“Przymierzałem te książki jak kobieta przymierza kapelusze albo apaszki. Lustrem był wyimaginowany umysł brzyduli za biurkiem.”
„Stawałem przy drzwiach i patrzyłem, jak podnosi kolejne kęsy, żuje, połyka, drapiąc się lewą dłonią po brzuchu, albo przewracając strony najgłupszej gazety. A potem odsuwała talerz, uwalniała jedną n...