Tu­ry­ści na­pa­dali na mia­sto jak nie­gdyś Ta­ta­rzy, ata­ku­jąc taką masą lu­dzi, że nikt nie mógł so­bie z tym po­ra­dzić. Czy­nili to głów­nie w week­endy, po­czy­na­jąc od ma­jówki, by wy­co­fać swoją ha­ła­śliwą ar­mię pod ko­niec wrze­śnia. Przez resz­tę mie­sięcy mia­sto po­zo­sta­wało pu­ste i przy­po­mi­nało czasy sprzed Ojca Ma­te­usza, gdy tu­ry­sta na rynku był zja­wi­skiem nie­co­dzien­nym.
Został dodany przez: @Malwi@Malwi
Pochodzi z książki:
Miasto mgieł
Miasto mgieł
Michał Śmielak
7.5/10

Coś czai się we mgle… Sandomierz spowity październikowymi mgłami łapie oddech po intensywnym sezonie turystycznym. Spokój mieszkańców burzy jednak brutalne morderstwo kobiety. Podobnie jak w zapom...

Komentarze