Ulica nie miała chodnika, posuwali się więc powoli między zaparkowanymi albo stojącymi w korku samochodami. Nad nimi wisiała plątanina kabli, drutów i gołych żarówek, a powyżej pięły się wieżowce, które były cztery, pięć, a nawet sześć razy wyższe niż bariera separacyjna, czyli ośmiometrowy betonowy mur otaczający miasto.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
Jeden dzień z życia Abeda Salamy
Jeden dzień z życia Abeda Salamy
Nathan Thrall
7.5/10

Nagroda Pulitzera 2024 za najlepszą książkę non-fiction Jeden z najważniejszych światowych reportaży ostatnich lat. Trzymająca w napięciu opowieść o nieszczęśliwym wypadku, z której wyłania się pr...

Komentarze