W okresach kataklizmu albo wielkiego strapienia jedyne wyjście to znaleźć jakąś ostoję, aby zachować równowagę i nie stoczyć się w przepaść. Człowiek zawiesza wtedy spojrzenie na źdźble trawy, drzewie, na płatkach kwiatu, jakby czepiał się koła ratunkowego.
Został dodany przez: @jatymyoni@jatymyoni
Pochodzi z książki:
Żebyś nie zgubił się w dzielnicy
Żebyś nie zgubił się w dzielnicy
Patrick Modiano
7.3/10

Jean Daragane, pisarz samotnie mieszkający w Paryżu, otrzymuje tajemniczy telefon. Z mężczyzną kontaktuje się niejaki Ottolini, który twierdzi, że znalazł jego notes z adresami zgubiony jakiś czas wcz...

Komentarze