Skojarzenia

Oby nas wiecej takich było.

Jest więcej. Cielęcina to zło.
Sztuka wołowiny to co innego.

Podobno w Japonii krowy chodzą na masaże, żeby mięso było lepsze.

Cielęcina to torturowane mięso. A w ogóle jedzenie mięsa to jakaś masakra jest.

@Harey
Popracuj ze dwa-trzy tygodnie fizycznie na zmianie po 10,12 albo więcej godzin, w deszczu, mrozie albo marznącej brei, po kolana w błocie albo przerzucając próbki betonu 0,8-5kg każda.
Dopiero wtedy możesz zacząć mówić, że kilka chwastów i promieniowanie kosmiczne zregeneruje siły lepiej i szybciej niż schaboszczak i wkładka kiełbasy w zupie.

@Fredkowski
Nie tylko w Japonii, ale w co bardziej renomowanych i wysoko kwalifikowanych hodowlach krowom do paszy dodawane jest też piwo, żeby mięso zyskało szlachetniejszy posmak.
Cena takiego mięska też jest odpowiednio właściwa..

Jagrys, mam pojęcie o życiu i ciężkiej pracy. Nie wkładaj mi w usta słów i przekonań, których nie wypowiadam.

"...jedzenie mięsa to masakra jest ". Jak więc rozumieć?

Tak jak to brzmi. To moje odczucie, gdy pomyślę o tym co zwierzęta przechodzą w ubojniach a potem ich mięso ląduje na naszych talerzach. Wiem, że jesteśmy tak uwarunkowani, że nie umiemy bez mięsa. I klimat nie ten. I praca. I zawsze masa argumentów za. Ale ogólnie rzecz biorąc wolałabym nie mieć takiego uwarunkowania. Nie napawa mnie to dumą. Tak samo jak jedzenie jajek od kur z chowu klatkowego czy ściółkowego. Masz psa Jagrys? Lub kota?

Mam. I mam świadomość, że pomimo całej magicznej więzi i wzajemnej sympatii, która nas łączy, w godzinie X potraktuje mnie jako źródło pożywienia. Przynajmniej do czasu, aż zjawi się ekipa sprzątająca by ogarnąć truchło.

Ja bardziej chciałam zapytać czy Ty byś go zjadła 😉 lub dała go na pożarcie komuś innemu. By ten ktoś mógł nacieszyć swoje podniebienie i kubki smakowe.

Nawet gdybym chciała (bo to taki słodziak, że można by go schrupać) jest tak szprycowany prochami, że nie nadaje się do spożycia.
Poza tym, może wygląda okazale, ale mięsa na nim tyle, co na kurczaku z KFC.

Nie mógłbym żyć bez mięsa. Chyba bym zniknął ;)

Bo mięsko musi być. Kropka.

Była orgia?!? I nikt nie powiedział ?!??(!!!)




Też właśnie się jakoś nie załapałem :/

Były sceny różne, tylko to tyle tysięcy stron...

A orgia przemocy to całkiem niedawno. Moni masakrowała otoczenie tosterem.

Jakie tysiące jak pół litra jeszcze nie ma? Znaczy, tego... 500 stron.

@Airain, już nie musicie się obawiać, więcej nikogo tu masakrować nie będę.

Czemu??? Moni, weź nie gadaj nawet!

No właśnie, niezłe to było. Sprawimy ci znów jakiś sprzęt, a ty masakruj.

Jakoś przestało mnie to bawić. W końcu jestem tu dla książek, a nie dla masakr. :-)

Ugh, oczopląs murowany.

Edit: Jagrys, no i o to chodzi....

Aleks podgladaczu.

Spać nie mogłam.

To było z nami pogadać

Jeszcze jakiś trójkąt z tego by wyszedł 😉