Jeśli chodzi o całokształt to tak, i ciężko nie przyznać Ci racji ze stwierdzeniem, że fabuła jest przekombinowana. Ostatni tom wzbudził we mnie lekkie rozczarowanie, i niestety nie trzymał tempa poprzednich dwóch. Trochę tak, jakby Ziemiański uparł się, żeby koniecznie zrobić trzy tomy, zamiast np dwóch i niepotrzebnie to rozwlekł.
Natomiast według mnie ten język, jakim posługują się bohaterowie, czyli to sławne "dupy", "co się gapisz dupo", "chodź tu małpo", jest tak wyrazisty i soczysty, a pasuje tu jak ulał, że ja wręcz sobie nie wyobrażam, by to zmienić. Nawet więcej, nie zgadzam się na to! Jestem kobietą, ale nie czuję, że tu, w Achaii bohaterki kobiece są traktowane źle, ponieważ są w wojsku, a wojsko kieruje się swoimi doświadczeniami, prawami i zasadami.
Więc u mnie lekkie rozczarowanie, na pewno nie zażenowanie, ogólnie to jest strasznie fajny pomysł, dobre wykonanie i duży talent prowadzenia wielu wątków. I trzeba oddać Ziemiańskiemu, że jednak koniec trzeciego tomu powoduje, że łezka się w oku kręci ☺️