Ja nie obiecuję, że będę publikowała recenzje książek sprzed 2000 roku tylko w pierwszym tygodniu. Nie umiem tak. Czytam kiedy wypadnie. W ramach pierwszej wersji wyzwania będzie recenzja "Zwyczajnego życia". Dalej to już będzie od czasu do czasu. Wtedy gdy coś takiego przeczytam (co się jednak zdarza częściej niż w pierwszym tygodniu miesiąca:)
To ja może też spróbuję. Nie wiem, czy dokładnie w każdym miesiącu przeczytam coś wydanego przed 2000 rokiem, ale warto spróbować :) U mnie w domu na pewno znajdzie się kilka takich książek. Niedawno przeczytałam "Szóstą klepkę", więc w sierpniu wstawię recenzję :)
@Mery, publikuj takie recenzje i przez miesiąc cały:) Ja też nie patrzę na to, kiedy książkę wydano. Czytam to na co mam ochotę. Ale wyzwanie wzięło się stąd, że jakimś dziwnym trafem same nowości w rękę mi wpadały i musiałam się opamiętać:) I trochę blogerami wstrząsnąć w ramach zbymt chyba usilnej współpracy z wydawnictwami. Ciebie, jak widać nie trzeba reformować i chwała ci za to:)
No, ja muszę się znów pochwalić. Dziś przyszło: "Moje życie z książką" Zuzanny Rabskiej (Ossolineum- 1959, jedyne wydanie!) Ech, tylko skończę ten "Siódmy milion" i zaczynam ten smakołyk. A w drodze jest "I w sto koni nie dogoni"... "Szóstą klepkę" uwielbiam. Mam w swoich zbiorach dwa egzemplarze.
Honorato, akurat takie książki mam od dziecka wpajane, więc co ja mogę? Chyba tylko kolejny raz wracać do Ożogowskiej...:)
@Mery, to my chyba w podobnym wielku jesteśmy, jak wnioskuję z młodzieńczych lektur:) No i zazdroszczę ci starsznie Rabskiej:) @Sun.shine już czytam! @Antyśka, chwal się chwal, a my będzimy zazdrościć:)
@Honoratko, patrząc po danych profilowych, to w podobnym wieku jesteśmy mentalnie:) Jeżycjada za to jest zdecydowanie ponadczasowa... Staram się jeszcze po Rabską nie sięgnąć (bo czeka "Siódmy milion" - trudna książka), jednak już sam wstęp mnie zaczarował.
@April, to co już wcześniej wymieniane tu było. Ożogowska, Nienacki, Rolleczek plus te bardziej dojrzałe Orwelle i inne Lemy (tak bym jeszcze dodała nieśmiertelnych Tolkiena i Lewisa:))
@Mery111, Nienacki jest jednym z moich ulubionych autorów, swego czasu wertowałam Pana Samochodzika po kilka razy każdą książkę (chyba stąd wzięła się moja miłość do kryminałów) :D
@ Mery, dzięki tobie wiarę w młodzież odzyskałam:) Myślałam że obecne nastolatki to tylko paranormal romans czytają, albo gazetki o zakupach a tu proszę:) I okazuje się że niektóre ksiązki są ponadczasowe, kolejne pokolenia się na nich wychowują.Mery, Ty to moją córką mogłabyś być,jakbym wcześnie się postarała:) @Scorpionica i Elviska, przeczytałąm i gratuluję ukończenia pierwszej edycji wyzwania:) Ja na pierwszy tydzień sierpnia przymierzam siędo podróżniczego dzieła, ale nie zdradzę jakiego:)
@Honoratko, a to miło. Jednak uspokajam, że nie tylko ja czytam takie tytuły. Znam wielu moich rówieśników, którzy również czytają autorów typu Ożogowskiej i czasami swoją znajomością (np. całego Bahdaja) aż mnie zawstydzają:)
@mono, dawaj, jakim dziełem nas zadziwisz? @ Mery, czuję się uspokojona, może nawet sobie córeczkę sprawię:) Właśnie, Bahdaja mi przypomniałaś! Idę do biblioteczki!
Sądzę, że o wiekowości dzieła świadczy jego pierwsze wydanie. Trudno nazwać nowością coś, co premierę miało w roku np 1920 jak chociażby A. Christie "Tajemnicza historia w Styles". Nawet wydana w roku 2012 będzie klasyką kryminału, którą trudno nazwać nowością. Chyba że chodzi o nowość na rynku wydawniczym i tzw nowe wydanie wiekowego dzieła. Cóż o tym sądzi pomysłodawca wyzwania?
Polyanna brrr,nic mi tak na nerwy nie działa jak przesadny optymizm, miłość do wszystkiego co żyje i wyszukiwanie na siłe pozytywów. Ja lubię czasami się poużalać (nad sobę rzecz jasna) podołować i pomarudzić. I dopiero wtedy robi mi się lepiej:)
A ja przeczytałam w tym tygodniu: Agatha Christie - Niespodziewany gość (1999) I to był mój debiut jeśli chodzi o tę autorkę, co mnie bardzo cieszy. ;) Jak tylko recenzja u mnie się pokaże, to dam Wam znać.