Na rozprawie rozwodowej: - Kiedy powód zaczął podejrzewać, że żona już go nie kocha? - To było tak, Wysoki Sądzie. Pośliznąłem się i stoczyłem się po schodach do piwnicy, a wtedy żona zawołała, że skoro tam już jestem, to mam przynieść wiadro węgla.
To jest przecież taka sama oferta, jaką dla kobiet ma przemysł pornograficzny: możesz się sprzedać i dać wykorzystać. A chodzi o to przecież, żeby na zasadzie pełnego równouprawnienia kobieta mgła przyjść z mężem i kochankiem, nie? Niech panowie też mają jakąś zabawę...