Ketonal ufundował mi kolejny dzień w domu ;(
Tak, zdecydowanie strzelę sobie w łeb.
Dzięki, to cenne mieć nawet takie wsparcie, bo naprawdę zaczyna mnie już szlag trafiać.
Ale przynajmniej napisałam pracę na temat kultury masowej, amerykanizacji, kultury instant, kultu seksualności i sukcesu. Tak dodatkowo do szkoły.
Moja nauczycielka wosu/historii ma do mnie zupełnie inne wymagania niż do reszty, co w sumie doceniam, i zamiast pisać prace o wojnach i rządach piszę o kinie, kulturze i literaturze, co niektórych irytuje, ale ja się cieszę. Za dużo jedynek dostałam ze nieoddane prace, których po prostu nie umiałam napisać, bo nie posiadam nawet zeszytu do historii :D
Miłego dnia wszystkim, pozdrawiam chrupiąc (?) miękkie biszkopciki.