A bo mnie wkurzyla...
Chce zarejestrowac dziecko do jego lekarza rodzinnego, probowalam dodzwonic sie przez godzine, ale non stop zajete. Dodzwonilam sie a baba do mnie, ze moze zarejestrowac go do innego lekarza (najgorszego w miescie :-/) bo u tamtej lekarki miejsc nie ma... Wiec sie zapytalam, kiedy w takim razie trzeba rejestrowac zeby sie do niej dostac... A babsztyl do mnie, opryskliwym glosem, że moglam sama przyjsc do rejestracji. Wiec wybuchlam, opierniczylam ja, ze najlepiej zebym tachala przy okazji chore dziecko ze soba, bo nie mam go z kim zostawić, a do tego lekarza ktorego mi proponowala to nawet idiota z wlasnej woli sie nie zarejestruje!! O!