@patixa98:po prostu śmieszy mnie nieco, gdy ktoś frajdę z czytania tak bezsprzecznie łączy z platformą blogową. Życie bez książek byłoby szare: ok. Bez blogspota: toczyłoby się dalej :P
"dziennie spędzam góra 3 godz w internecie" nie wiem, jaki prowadzisz tryb życia, więc ciężko porównać, ale trzy godziny to jednak wiele :) Zwłaszcza, że przecież każde z nas ma jakąś pracę/szkołę, plus musi spać. A tu jeszcze poczytać, ogarnąć kilka innych rzeczy. DOby by mi nie wystarczyło by codziennie tyle czasu spędzać przed komputerem :) Acz ja mam trzyletnią córę i 88letnią schorowaną babcię, więc u mnie pojęcie czasu wolnego prawie nie istnieje, i inaczej rozkładam minuty poświęcone na przyjemności :P
"Teraz mogę dzielić się opiniami na temat książek, mam jakieś zainteresowania, o czym porozmawiać ze znajomymi, " A znajomi to tylko z blogspota? Nie, serio, żartuję. Sama dzięki recenzowaniu nawiązałam kilka wartościowych znajomości, ale jestem pewna, że to moja własna zasługa, a nie blogspota.
Co do uzależnień: alkoholikiem bywa nie tylko ten, co pije od rana do wieczora: bywa nim też ten, który codziennie wieczorem lubi wypić lampkę wina. Rozumiesz analogię? Wydaje mi się, że obecnie niemal każdy z nas jest od internetu uzależniony.
@coolmamma: . "Na jedno Twoje zdanie postara się odpowiedzieć pięcioma swoimi.": Nie no spoko, od tej pory będę pisała tylko "zgadzam się" lub "się nie zgadzam". Po co szerzej przedstawiać swój punkt myślenia, przecież ludzie w internecie długich wypowiedzi nie lubią.
Wiem, że moje osądy są przeważnie dość kontrowersyjne, ale się tego nie wstydzę, i zawsze będę starała się przedstawić ludziom nieco inne spojrzenie na pozornie ograny temat. Ja nawet lubię dyskusje z ludźmi, którzy mają inne podejście niż ja, i mają jakieś konkretne argumenty, O to niby chodzi w dyskusjach, ale mogę się mylić i jedynie sztucznie przedłużać swą wypowiedź. Byle tylko podbić do pięciu zdań odpowiedzi na zdanie jedno.
A! Czasem lepiej napisać kilka słów więcej: dzięki temu nie ma miejsca na niedomówienia czy nieporozumienia. Jakbym rzucała hasłami, to by się dopiero dym zrobił :P
@honorata77: ja też się nie chcę kłócić, ja chcę sobie podyskutować, może troszkę powadzić o pewne niuanse. Kłótni było tutaj ostatnio kilka, i to kłótni wręcz żałosnych. Za to do pewnego momentu ta dyskusja sprawiła mi frajdę, acz niektórzy twierdzą, że nie warto ze mną rozmawiać.. ^^
@gosiarella: No tak: przecież bez bloga pasjonatów poznać się nie da...Proszę was! Jest multum ludzi, którzy o książkach mają do powiedzenia więcej niż my, a w blogowanie się nie bawią. Powiem więcej: prócz kilku zaufanych recenzentów publikujących swe opinie na blogu mam wielu ludzi, których gustowi zawierzam. A skąd wiem, że oni takowy gust mają: Bo nie robię z blogspota jedynej platformy wymiany opinii o książkach, a korzystam z wielu innych źródeł, miejsc skupiających pasjonatów. Albo po prostu rozmawiam z ludźmi o literaturze.
I wiecie, ostatnio doszłam do wniosku, że fajnie, że ludzie współpracują, jeśli robią to rzetelnie. Fajnie, że ktoś czyta i pisze, a wydawnictwo/portal to docenia i traktują blogera jak przyjaciela, część zespołu. To dla mnie ideał współpracy. Wszelkie obostrzenia, pretensje i wymagania zaprzeczają samemu określeniu "współpraca".
I jeszcze jedno: dziwnym trafem ostatnio bardziej cieszy mnie stos złożony z 3 książek kupionych i dwóch otrzymanych, niż niegdysiejszy składający się z 10 pozycji recenzenckich.
Ale ja ogólnie do literatury mam bardziej osobiste podejście niż do blogowania, które uważam jedynie za przyjemny, acz nie niezbędny dodatek :P