To i ja włączę się do dyskusji, w przerwie na naukę chemii (ygh)...
Aniu, Ty się tamtym komentarzem nie przejmuj, ostatnio miałam podobną sytuację z książką "Jutro". Skomentował "anonim" (jakżeby inaczej?) i zaczął pisać, że jestem nieobiektywna i nie przeczyta tej książki.
Może i trochę zbyt emocjonalnie podeszłam w odpowiedzi, ale zabolało mnie to, no bo jestem szczerą osobą i w swoich recenzjach zamieszczam przemyślenia, uczucia jakie towarzyszyły mi, przy czytaniu danej książki, a tu mi ktoś wyskakuje z takim komentarzem, na dodatek nie czytając tej pozycji...
Wiem jak się czujesz/czułaś, ale głowa do góry. Nie można każdego zadowolić. To jest niewykonalne.
Jeżeli chodzi o te komentarze typu "Nie przeczytam. Książka nie dla mnie" itd., to szczerze mówiąc, ja nawet na bloga tego autora nie wchodzę...
Na ogół, spoglądam na listę osób, które ostatnio napisały notkę i patrzę jaka książka została zrecenzowana. Gdy jakiejś nie znam, wchodzę i czytam. Nie mam nic do powiedzenia, to nie formułuję jakiegoś oklepanego zdania, tylko wychodzę.
Moim marzeniem i głównym pragnieniem było to, aby osoba czytająca przeze mnie napisaną recenzję, miała ułatwiony wybór. Chciałabym i mam nadzieję, że pisane przeze mnie recenzje zostają na prawdę przeczytane i w jakimś stopniu docenione, bo wiem, że daleko mi do profesjonalizmu. Nie jestem pewna czy tak na pewno jest, ale nadzieję zawsze można mieć :)
Pozdrawiam Was wszystkie gorąco i wracam do dysocjacji ;*