Współpraca z wydawnictwami

Heh, moim zdaniem przynajmniej część z nich na pewno czyta ten wątek.

Jest duża możliwość, że ten wątek jest podpatrywany. W końcu każdy może go zobaczyć ...

W sumie to fakt. Ale wydawnictwa mają chyba tyle roboty, że szkoda patrzeć na ten wątek. Chociaż ja tam nie wiem :D

Też mam takie wrażenie, że w lipcu dużo osób odeszło z wydawnictw. Dziwne...
Ale nie sądzę, że ludzie z wydawnictwa czytają ten wątek. Mają pewnie za dużo pracy, by przyglądać się naszym skromnym wypowiedziom:)

Ja bym się przyglądała :P W końcu dbają o to, żeby recenzje byy na portalach, więc dobrze je znają. Co szkodzi czasem zajrzeć w forum ;) Zresztą na pewno śledzą w Internecie co nowego ukazało się na ich temat i na temat ich książek. Są też na to specjalne programy i od razu wyłapują takie strony. Dlatego czasem lepiej ugryźć się w język niż pytać na forum o różne szczegóły dotyczące konkretnych Wydawnictw czy osób, zwłaszcza wymieniając je z nazwy czy nazwiska :)

@keskese87: Może i masz rację... Ale tego chyba nigdy nie będziemy pewni:)

Chyba zapominacie o tym, że pracownicy wydawnictw to też ludzie i lubią czytać książki, więc mogą nawet prywatnie, z ciekawości, zerkać na ten wątek. ;) Nigdy nic nie wiadomo.

Dlatego ja zarządziłam sobie ostrożność :) napisało do mnie kilka dni temu z własnej inicjatywy ogromne wydawnictwo, ale nie będę zdradzać szczegółów, bo jak wiadomo pierwsza recenzja to test, a ja nie chcę niczego zepsuć :)

hmm wybaczcie, że się tak wtrącę ale mogę Wam napisać jak wygląda moja współpraca z wydawnictwami. Ja niestety bloga nie pisałem (do momentu) i sam na siłę się do nich zgłaszałem. Życie mnie już nauczyło, że jeśli sam się nie postarasz, to nikt tego za ciebie nie zrobi. Po kilkudziesięciu mejlach, w końcu udało się i teraz jestem autorem dwóch e-booków umieszczonych też na tej stronie, (http://nakanapie.pl/wedrowka-przez-zycie-krzysztof-lip-ksiazka,721794) a w najbliższym czasie zamierzam moje książki wydrukować i sprzedać wszystkim chętnym.
Niestety jest jeden duży problem, z którym chyba żadne wydawnictwo nic nie może poradzić. Jeśli jesteś nowy, to na reklamę twojej twórczości w Internetowych księgarniach i innych portalach nie masz co liczyć.

Jejku, powiedzcie mi, co to za problem dla wydawnictwa, żeby odmówiło współpracy? Wolałabym to niż czekać wieczność na odpowiedź :(

@kristof my raczej współpracujemy z wydawnictwami w kwestii recenzowania książek, a nie ich wydawania, a to jest chyba jednak różnica ;)

Jestem współautorem bloga, ale koleżanka z którą piszę nie ma tu konta, zatem pytam ja: dlaczego nie widać nigdzie, aby ktoś nawiązał współpracę a wydawnictwem ''Amber''? Wydają masę młodzieżowych książek, a na blogach ich loga brak. Czy jest z nawiązaniem z nimi współpracy jakiś problem?

No cóż wysłałam do nich emial jakiś czas temu, zważywszy na to, że czytam wiele książek tego wydawnictwa i pozostał on bez odpowiedzi. Też rzadko widuję ich bannery.

Ja nawiązałam z nimi współpracę jednak nie przez bloga, ale dzięki portalowi. Wydaje mi się, że to wydawnictwo współpracuje jedynie z większymi stronami i to u nich należy szukać egzemplarzy recenzenckich od Ambera.

właśnie widzę, że tutaj jest jednak poruszany inny problem.
Ale powiedzcie mi w tak razie jak można uzyskać recenzję swojej książki, która nie jest promowana na żadnych większych portalach i księgarniach?
Ja jako autor nie mogę jej po prostu dać ot tak komuś do zrecenzowania, a samo wydawnictwo jeśli gdzieś się zgłasza, to najczęściej słyszy odmowę jeśli chodzi o debiutanta.
Ja już na kilku stronach udostępniłem obszerne fragmenty moich książek, ale to wciąż za mało. Szczerej i przede wszystkim "obcej" recenzji brak.

A dlaczego nie możesz dać komuś do zrecenzowania?
Ja współpracuję z jednym autorem. Napisał do mnie z pytaniem czy nie zrecenzuje jego książki, bo miałam ją na półce chcę przeczytać na innym portalu.
Może inni będą mieć lepsze pomysły.

Zgadzam się z Evocatora, jest masa recenzentów. Wyszukaj takiego, który lubi gatunek w którym piszesz. Może jeśli wysłałbyś swoją książę wraz z linkiem do obiektywnej opinii przychylniej by na Ciebie spojrzeli?

Właśnie, nie wiem dlaczego nie mozesz dac. Do dziewczyn piszą autorzy/autorki i posyłają swoje książki w celach recenzyjnych. Nawet autorki książek, które ja dostałam od MG wstawiają na swoje strony/blogi linki do recenzji dziewczyn z blogów :)

Prawda jest taka, że książki na portalach promujemy my - recenzenci, bo dzięki nam są tam recenzje i ocena książki się obiektywizuje (patrz lubimyczytac, jesli jest duzo ocen i recenzji mozesz wierzyc wystawionej ksiazce ocenie). Ostatnio recenzowałam pewną książkę od wydawnictwa, na jednym z portali literackich nie było jej w zbiorach. Więc dodałam i dodałam pierwszą recenzję. Inni już chyba wstawił kolejne. ;)

@Argetlam- Jest masa recenzentów, ale tylko niektórzy recenzują książki polskich autorów. Gatunek jest ważny, ale bloger często mając do wyboru debiutanta z Polski albo debiutanta z Anglii wybierze tego autora, który nie zna naszego języka. Nieważne, że książka polskiego debiutanta może być lepsza- blogerzy częściej wolą literaturę obcą. Dlaczego?

Ostatnio na pewnym blogu natknęłam się na agresję autora i jego znajomych, którzy obrażali blogerkę za to, że napisała swoją szczerą, subiektywną (oraz negatywną) opinię. Takie zjawisko jest coraz bardziej powszechne. Nie mówię, że każdy pisarz tak się zachowuje, jednak recenzenci nie chcą kusić losu i zazwyczaj unikają polskich powieści.

Radzę poszukać blogerów, którzy na swoich stronach często recenzują literaturę polską. Myślę, że gdy wydawnictwo zgłosi się od takich osób uzyska pozytywną odpowiedź.

Ja bardzo lubię literaturę polską i ją recenzuję :) a jeśli książka mi się nie spodoba to nie mam zamiaru dawać jej dobrej opinii tylko dla zadowolenia autora. Po co? Żeby moi czytelnicy za moją namową przeczytali i przekonali się, że wciskam im kit? A jeśli autorowi zależy tylko na dobrych opiniach a nie na obiektywnych - niech szuka przekupnych, którzy za otrzymaną książkę będą tylko piać z zachwuty

Mam takie samo zdanie jak @waniliowa. Także lubię literaturę polską, z chęcią ją czytam i recenzuję. Jak na razie nie było agresji na moim blogu, ale spotkałam się z tym na innych. Nie wiem co chcą osiągnąć ludzie czymś takim. Każdy ma inne zdanie i powinnyśmi je szanować. Oczywiście można o tej książce podyskutować, ale w kulturalny sposób. A co do recenzji to nie zważam przy niej czy książka jest polskiego czy zagranicznego autora. Autor, jak autor, jeśli mi się książka nie podobała to nie będę przecież jej chwalić, bo może on to zobaczyć na moim blogu. Moja sprawa co pisze, a wydając książkę powinien się przygotować na słowa krytyki. Nie każdemu musi się coś podobać, a nuż może to co mi się nie podobało w tej książce innego zaciekawi i sięgnie z ciekawością po tę książkę? Nie rozumiem niektórych rzucających się na bloggerów autorów, ich przyjaciół, znajomych i fanów. Można w tym temacie pisać, a pisać, ale to chyba nie jest wątek odpowiedni do tego, prawda? :) Jeśli chcemy o tym podyskutować, dowiedzieć się więcej, możemy założyć nowy i wtedy każdy tam będzie się wypowiadał na ten temat. :)

Ja dopiero zaczynam z literaturą polską, jest droższa, co jest dziwne, i jest jej mniej, ale mnie nie przeszkadza czytanie polaków.
JaneBox, masz rację, nie wziąłem tego pod uwagę, dopiero zaczynam recenzowanie i nie ogarniam jeszcze wszystkiego.
No cóż, co do samej książki, nie zniechęcaj się człowieku, trzeba po prostu nadal próbować.

Mnie również nie przeszkadza czytanie książek autorstwa Polaków, bo lubię literaturę polską, ale piszę jak jest w blogsferze recenzentów. Ostatnio na przykład zrecenzowałam książkę "Ucieczka znad rozlewiska" i pod opinią, mimo iż pozytywną, mam komentarz, w którym jedna blogerka mówi, że unika polskich autorów.

Cudze chwalicie, swego nie znacie- tyle na ten temat. Tak to niestety już jest.

Powiem szczerze, że mnie do literatury polskiej przekonała Ewa Nowak (autorka powieści młodzieżowych) i Izabela Sowa swoją owocową serią. Moja mama przy opowieści o Staszku w Smaku Świeżych Malin tak strasznie się śmiała, że musiałam przeczytać :) i bariera pokonana:)

A mnie szczerze mówiąc jest obojętne :-)
Kompletnie nie zwracam uwagi na autora. Czytam, bo zaciekawił mnie opis na okładce lub wysoka nota, a informacje o autorze uzupełniam gdy mam zamiar wspomnieć o nim w recenzji. Dla mnie książka to książka - dobrze napisana lub nie, wówczas jest pozytywna recenzja lub nie.
A Ewę Nowak również bardzo lubię :-)

Jeśli zaś chodzi o hymny pochwalne na cześć twórczości polskich autorów. Nie rozumiem ich postawy, gdy wykłócają się z blogerami o pozytywne recenzje, jednak zdarzają się również nieco inne sytuacje. Poniekąd jestem w stanie zrozumieć fakt, że autorzy i wydawnictwa po cichu liczą na przychylne recenzje. Kto by tego nie chciał... Jedni są twórcami danej powieści, drudzy zaś firmą, która dane powieści wydaje...

Nie rozumiem natomiast sytuacji, w których to portale chcą narzucać swoim recenzentom swoją wolę. Osobiście na szczęście nie współpracowałam z nikim takim, jednak byłam świadkiem tego, jak osoby odpowiedzialne za kontakt z blogerami próbowały wpłynąć na końcową ocenę książki. Koleżanka wysłała im kiedyś tekst książki, która w jej odczuciu zasługiwała na 3/6pkt. a typiara powiedziała, że ma dać co najmniej 4 punkty i już. Miało to miejsce przy kilku recenzjach, a znajoma podziękowała pseudo portalowi za współpracę...

i właśnie o obiektywną ocenę mi chodzi!
Zamierzam moje e-booki wydrukować i wtedy z chęcią przesłałbym Wam jeden-dwa egzemplarze do recenzji. Zależy mi na kilku różnych ocenach.
Oczywiście jeśli ktoś chciałby się tym zająć.
Prosiłbym tylko o jedno - o konstruktywną krytykę.

Ja ostatnio też zauważyłam na blogach, że polscy autorzy są niezadowoleni jeśli ktoś zrecenzuje ich książkę i postawi złą ocenę. Dla mnie jest to chore, ale na szczęście aż tak dużo takich przypadków nie ma. Mnie ostatnio zaskoczył autor (Aleksandar Tesic), który pod recenzjami dziękował za napisanie jej i bardzo cieszył się z tego, ze została tak dobrze przyjęta wśród Polaków. A przecież rzadko (albo w ogóle) autorzy tak nie robią, a co dopiero zagraniczni autorzy. :)

Jeszcze sama osobiście nie miałam takiego przykrego przypadku ze strony wydawnictwa, czy samego autora, w każdym bądź razie zrozumieć tego nie mogę.