Czy mógłby mi ktoś podać e-mail do pani Kasi z Egmontu? Jakiś czas temu wysłałam maila komuś innemu, ale jeszcze nie dostałam odpowiedzi. Byłabym wdzięczna, gdyby ktoś mi wysłał ;)
Myślałam, że może ktoś tutaj poda ten e-mail, ale w takim razie jeśli mogłabym prosić kogoś o tego maila do wydawnictwa Egmont. Pisałam jakiś czas temu, ale nikt mi niestety nie odpisał. Z góry dziękuję. :)
Ja mam podobną sytuację, jeśli chodzi o Egmont... Dostałam odp, że moja wiadomość zostanie przekazana dalej no i cisza;/ Byłby ktoś tak miły i podał dobry adres? Może być na PW. Również chciałam spróbować z Papierowym Księżycem, piszę do nich od jakiegoś czasu i cisza. Wiem, że ktoś pisał, że już mają full, ale często tak piszą, a później ktoś inny nawiązuje w nimi współpracę... Być może piszę na zły adres, więc wskazanie mi prawidłowego jest równie mile widziane...:):D
Widzę, że dużo osób prosi o adres do osoby kontaktowej z Egmontu, więc podaję: [email protected] . Pani Kasia jest świetną osobą, więc pewnie szybko Wam wszystkim odpisze. :3
Ja również postanowiłam spróbować swojego szczęścia z Egmontem. Czekam teraz na odpowiedź. Zajrzałam tam na szybko i zobaczyłam Kubusia Puchatka, więc od razu podziękowałam, ale jak przejrzałam ich ofertę to widzę, że mają pozycje, które mogą mnie zainteresować. No zobaczymy jak to będzie. :) Liczę na szybką odpowiedź, skoro tak chwalicie Panią Kasię :)
Mam pytanie, czy któreś z Was recenzowało książkę "Pożądanie mieszka w szafie" i czy zgłosił się do Was z propozycją recenzowania jej sam autor? Bo do mnie się zgłosił z pół roku temu przesłał tekst i obiecał książkę z autografem jak wyjdzie. No to ja przeczytałam i zrecenzowałam ebooka i się pytam o ten egzemplarz, obiecał jeszcze raz, a potem już nic nie odpisywał, nie chciał adresu i naturalnie nic nie przysłał, choć kilka razy się w czasie wymiany emaili zaklinał, że to zrobi. Też tak mieliście, czy jestem wyjątkiem? Bo moim zdaniem to trochę nieprofesjonalne i niegrzeczne, jak się coś komuś obiecuje, się nie wywiązywać... Co sądzicie?
Elaine jest takim dobrym duszkiem :) ja również dziękuje za maila do Egmontu! dziś dostałam pozytywna odpowiedź od Pani Kasi :) ależ się cieszę!
A przy okazji... Czy ktoś z was współpracuje z Wydawnictwem Czarne? bo dla mnie byłby to szczyt marzeń, ale boję się odmowy, dlatego jeszcze do nich nie pisałam...
O, jak ja się cieszę, że jednak się do czegoś przydaję i ktoś się może cieszyć z nawiązanej współpracy. ^_^ @MarKo: Co prawda nie współpracuję z Wydawnictwem Czarne, ale wydaje mi się, że nie masz się czym przejmować i spokojnie mogłabyś do nich napisać. ;)
Elaine - dziękuję;D Ponawiam prośbę odnośnie adresu do Papierowego Księżyca^^ MarKo - jeśli nie masz pewności, nie bój się pisać;D Zawsze wyznaję zasadę - nie spróbujesz, nie wiesz, jak będzie... Miałam podobnie z Czarną Owcą i co? Dzisiaj współpracujemy w bardzo miłej atmosferze;D
A ja spróbowałam z Wydawnictwem Promic i udało się.Szybciutko i sprawnie.W jednym dniu się zgłosiłam, wysłałam adres a wczoraj już otrzymałam książkę.)
Natanna, gratulacje, powinnaś być zadowolona ze współpracy. Mnie się genialnie współpracuje z wydawnictwem Promic, miły i szybki kontakt przede wszystkim :-)
Zgadzam się z Fenrirem. Mi kiedyś wydawnictwo odpisało, że mają już full blogerów, więc uważam, że nie ma sensu się do nich w kółko zwracać i jeszcze dziwić się, że nie odpisują...
A ja uważam, że nawet jeśli nie chcą bloggera to powinni odpisać, ze nie są zainteresowani. Jedno zdanie, chociażby przygotowane wcześnie na zasadzie "kopuj-wklej" nikogo nie zbawi, a przynajmniej człowiek wie na czym stoi.
Wiesz @Fenrir: niektórzy nadal nie rozumieją, że bloggerów jest więcej ta nakanapowa garstka. Poza tym, przecież na spam się nie odpisuje, a z tego co wiem, to większość maili z pytaniem o współpracę spam własnie przypomina.
Ja się nie przypominam. Jeśli nie ma odzewu to nie płaczę po nocach i nie biorę tego do siebie. Ale skoro do nich piszę, to chyba znaczy, że mi zależy, a na takiego maila wypadałoby odpisać. Choćby z czysto ludzkich pobudek...
Wy sobie nie zdajecie, że robota w marketingu mniejszego wydawnictwa to jest rzeźnia, i czasami po tyłku nie ma się czasu podrapać, a wy jeszcze oczekujecie czytania waszego spamu i próśb o książki. MAŁE wydawnictwo maili wszelakich ma pewnie ze 200 dziennie, a co tu dużo mówić o większych graczach na rynku, gdzie idzie to pewnie w kilka setek minimum. Więc ja się nie dziwię, że szybciej im takiego maila skasować, niż odpisywać. Ale że niektórzy tego nie rozumieją i muszą walić drzwiami i oknami, to sorry, nie dziwię się podejściu niektórych osób z marketingu już.
Fenrir, wybacz, ale nie mogę się przestać dziwić. Mimo wszystko. Nie mam nastu lat, od 6 lat pracuję w poważniej firmie, która zatrudnia ponad 150 osób. Wiem, jaki może być zajazd, jak można biegać z językiem na wierzchu! Wiem ile maili przychodzi dziennie. Do każdego pojedynczego pracownika co najmniej kilkadziesiąt. Do sekretariatu liczy się w setkach. Ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby nie odpisać do człowieka... Do firmy szkoleniowej, czy oferującej np. materiały biurowe tak, ale do kogoś kto pisze nawet o największą bzdurę zawsze odpisujemy... Dlatego dziwić się będę... :)
Ale wydawnictwo może inaczej podchodzić do sprawy. Tym bardziej, że dawanie blogerom książek to jest ich dobra WOLA, a nie obowiązek, jak niektóre dziewczęcia na tym forum uważają (a jak nie dają, to plują ile wlezie na to niedobre wydawnictwo. Wierzcie mi, że ludzie z marketingu ten wątek śledzą i mają niezły ubaw, na czele z Gandalfem, który swojego czasu szkalowaliście nieźle). A poza tym gdybym to ja miał odpisać na maila w stylu "Mam blogaska od pięciu minut, nie umiem pisać, nie wiem, o czym chcę pisać, czytać też średnio umiem, ale dajcie mi książeczki darmowe, bo ja chcę recenzować!" i to jest wysyłane jako widoczna kopia np. na 70parę maili (autentyk), to co mam zrobić? Traktować delikwenta poważnie?
:D :D :D no przykład niezły :D to wtedy wklejam z worda przygotowaną wcześniej odpowiedź, która spławi delikwenta :) widzisz, ja traktuję współpracę poważnie i chciałabym, żeby mnie również tak traktowano. Ale to tylko moje odczucia :)
Może w tym tkwi problem? W tym, że całą współpracę wielu blogerów traktuje strasznie ambicjonalnie, i oczekuje, by wydawcy do każdego bloga podchodzili jak do siódmego cudu świata?
Jeśli wydawnictwo nie odpisze na e-maila początkującym blogerom, nie oznacza to, że odrzuceni blogerzy siadają do kąta i płaczą. Nikt też nie tnie się plastikowymi, różowymi łyżeczkami. ;) Bez przesady.
Chyba muszę zainwestować w okulary, bo ja ich nie widzę. :) Po co na siłę szukać problemów? Taki problem to nie problem, uwierzcie. Przecież w wydawnictwach pracują ludzie z rozumem, oni wybierają sobie recenzentów. Do nich należy decyzja kogo przyjmą. Koniec, kropka. Dlaczego niektórzy aż tak drążą ten temat? Jak już to pracownicy wydawnictw mogą skarżyć się na lawinę maili od blogerów. Zamiast się bulwersować, lepiej przeczytać książkę lub pójść na spacer. Szkoda nerwów.
Grupa, na której zarówno początkujące osoby, jak i bardziej zaawansowane mogą dzielić się swoją twórczością. Prowadzisz instagrama, bloga czy kanał na YouTube w tematyce książkowej? Udostępnij link, a reszta postara się zaglądać. Możemy też zorganizować linkowe party i wiele innych!