Dziewczyny, ja bardzo sobie cenię szczerość, a to co tutaj ludzie piszą to jakiś stek bzdur. Ale to niestety wina wydawnictw, które często nie patrzą w ogóle na jakość bloga. Potem mamy takie historie, jak ktoś tu pisał, że książkę o holokauście recenzowałą 14 latka.
Ale wracając do tematu - niech mnie zjedzą, najwyżej nabawią się niestrawnośći :)
Uważam, że warto takie tematy poruszać, bo są ważna dla całej blogosfery ksiązkowej. Owszem, łatwiej jest zamieść pod dywan i znowu chwalić się współpracami i klepać po plecach, ale po co? Nie lepiej wziąść sobie do serca to o czym piszemy i może dla właśnego rozwoju osobistego wypożyczyć coś starszego z biblioteki albo kupić w antykwariacie. Ostatnio na 20 wpisów , które przejrzałąm na blogach były po 3 recenzje tych samych dwóch książek, 5 recenzji książek któe ostatnio występują na znacznej części blogów, 2 notki o niczym, jedna o jedzeniu, dwie z książkami dla dzieci i tylko 4 do przeczytania....