Avatar @guzemilia2

emcia.czyta

@guzemilia2
36 obserwujących. 60 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj około 5 godzin temu.
emcia.czyta
Napisz wiadomość
Obserwuj
36 obserwujących.
60 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj około 5 godzin temu.

Cytaty

- Ja zginę!
- Ja bardziej!
- No i mamy pojedynek na głupotę, bezdenna przeciw bezbrzeżnej...
Brwi Konrada przypuszczalnie też chciały się pobujać, acz nieco niżej i z dala od wszelkiej poezji. Powędrowały powolutku w górę czoła.
Konrad wytężył muskulaturę i z lubością pieprznął drzwiami.
- Nic dziwnego, taki kościsty tyłek można tylko potłuc... - mamrotała pod nosem Wijka. - No nie, musisz się wypiąć chociaż trochę! Jak ja mam te drzazgi wyjąć? Siłą woli czy potęgą uczucia?
- Ja zginę!
- Ja bardziej!
- No i mamy pojedynek na głupotę, bezdenna przeciw bezbrzeżnej...
Wszelkiej maści specjaliści, menadżerowie, agenci, radcy, księgowi, i sekretarze zasiedli na swoich miejscach i wzięli się z zapałem do marnowania czasu, papieru i prądu.
Za bramą stała kobieta w budce i prostej sukni, zupełnie takiej, jaką na co dzień nosiła mama, i patrzyła z uśmiechem na bosego malca w białej koszulinie. Pomachała mu, a potem położyła palec na ustach.
- Lepiej wracaj do łóżka, szkrabie - usłyszał jej szept. - Noc nie jest dla żywych.
A gdy Davyn mrugnął, już jej nie było.
No sam pan widzi, jak człowiek ma za wiele na głowie, to mu się myśli szybko gubią.
Ścielenie łóżka zawsze uważał za czynność zupełnie pozbawioną sensu, zatem nie zaprzątał sobie nią głowy.
Wymagało to drastycznej ingerencji w naturalny kształt twarzoczaszki i sporego wysiłku, ale pięść do nosa prędzej czy później dawało się jakoś dopasować.
Ludzie i tak nie wierzą. A ci, którzy wierzą, robią to po swojemu. Im silniejsza ich wiara, tym bardziej nagięta jest do ich własnych wyobrażeń.
Największą wadą czasu jest to, że przemija, a jego największą zaletą to, że przemija.
Musiała ich zostawić i się usamodzielnić, choć w swej samotności czuła się równie, jeśli nie bardziej spięta i przepełniona smutkiem. Były to jednak jej własne lęki i żale, niczyje inne; łatwiej je było oswoić, uklepać, ułożyć w taki sposób, by uwierały mniej.
(...)cierpienie, które trawiło ludzi żywcem, najczęściej rodziło się w ich własnych głowach.
Grzech to przeszkoda. To ciężar, który ciągnie was w dół, zasłona na oczach, narośl, która was upośledza. Jeśli wiąże się z nim jakać kara, to sami ją sobie zadajecie, utrudniając sobie i innym dostęp do szczęścia.
Każdy jak na zbawienie czekał na nadejście ciepła i słońca (...). A potem nadeszło ciepło i słońce - i nic się nie zmieniło.
Mżawka widział już takie dusze i pamiętał, jak niebezpiecznie balansowały na cienkiej granicy między błogosławiaństwem a upadkiem w rozpacz. Wrażliwcy wierzący w sprawiedliwość, raz skrzywdzeni, najsilniej poszukiwali zemsty i najdalej odrzucali dawne ideały.
Nie wolno ci się poddawać. Śnij piękne marzenia i idź w ich stronę, pokonuj trudy życia, byś mogła się radować zwycięstwami, poświęć się czemuś i swoim zapałem składaj hołd stworzonemu światu.
Nie żegnając się i nie porzucając materialnej postaci, ruszył dalej w swoją stronę, ale już kilkadziesiąt kroków dalej zaczepił go chłopak z plikiem broszurek. — Praca to nie wszystko! — zaczął, ze współczuciem spoglądając na garnitur Szaraka, latem wyglądający jak narzędzie tortur. — Bóg ma dla ciebie plan! — Wiem. Właśnie czekam na nowy grafik — odparł Szarak ze stoickim spokojem.
Czas, najsurowsze z bóstw, nieugięcie parł do przodu, nie oglądając się na niczyje wołanie, przysięgi ani łzy.
Dola jest jednak bóstwem kapryśnym i nie można mieć nigdy pewności, czy wyciąga ku śmiertelnikom dłoń, by ich wesprzeć, czy też by popchnąć ich ku upadkowi.
Bywa, że ktoś musi dźwigać na barkach ciężar świata.
Ból to jedyne, co sprawi, że on jeszcze oddycha.
Gdyby nie było smutku, nic by mu nie zostało.