Jolanta Kwiatkowska

Minął tydzień. Czas na podziękowanie. Dziękuję właścicielom lokalu za zaproszenie i gościnę na kanapie. Było cieplutko, wygodnie i bardzo przyjemnie. Dziękuję odwiedzającym za wizytę, podzielenie się ze mną swoim wolnym czasem i miłą rozmowę. Na koniec przypominam tylko, że w każdej wolnej chwili warto wpaść do tego, jak już powiedziałam wcześniej, nietuzinkowego miejsca. Zawsze jest
otwarte ...

Pani Hanko. Zmogło mnie "ciepełko" kanapy i zasnęłam. Miałam piękny sen, o kwitnących kasztanach. Może to proroczy sen? Może w maju "rozkwitnie" też moja następna książka i wspomnienia rozsypią sią na półki księgarskie?

Na okładce książki (cieszę się, że ją Pani przeczyta) jest link do strony. Miło by mi było, gdyby Na kanapie lub przynajmniej w komentarzu na moim blogu, podzieliła
s...

Dzień dobry. Bursztynie. Trafiłeś w samo sedno. Tak, znajomości. To znaczy, całkowity ich brak (ha, ha), oczywiście tych ze "świata wydawniczo-medialnego".
Wracam do pierwszego Twojego pytania. Bardzo dawno temu zrozumiałam, że szkolna nauka: "ja - to zaimek, liczba pojedyncza” nijak się ma do życiowego Ja.
Ja - w moim (i nie tylko moim) jest w zyciu najczęściej liczbą wielokro...

Kanapa: Co robisz?
Ja: Pracuję, "siedząc".
Kanapa: - A goście gdzie są?
Ja: - Na wagarach!
Kanapa: - A co robi się na wagarach?
Ja: - Oj, kanapo. Ha, ha, ha. Topi się. - Czując, że kanapa z oziębłej samotności wzdrygnęła się na samą myśl o jeszcze zimnej wodzie, szybko ją uspokoiłam: - Nie martw się, nas nie zatopią. Marzannę się topi. My, zajmiemy się same sobą. Ty, dla mojej...

Dziękuję za odwiedziny, pytania i zainteresowanie. Spokojnej nocy i miłej niedzieli.

Akcja toczy się „dziś”, ale w momencie, gdy główna bohaterka już może zamknąć przeszłość. Chcieć, chciała wielokrotnie. Nie udawało się. Tym razem postanawia na dobre pożegnać się z przeszłością, zamknąć za nią drzwi, by móc otworzyć nowe i iść drogą zgodnie z drogowskazem: Żyj teraźniejszością i zbieraj nowe wspomnienia.

„Rozsypane wspomnienia”

To znaczy u wydawcy

Jest w przygotowaniu. Jeszcze, niestety, nie wiem, kiedy się ukaże.

„Tak dobrze, że aż źle”motto: Wszystko jest możliwe. Niemożliwe po prostu wymaga więcej czasu. (Dan Brown)
Przekonuje się o tym 30-latka, a my z nią, czytając jej pamiętnik pisany w dni świat nietypowych.

„Jesienny koktajl” to „bunt” kobiety 50+, która postanowiła zostać aktorką, na scenie własnego teatru, będąc jednocześnie scenografką i reżyserem sztuki pt: „Ja chcę żyć a nie dożyw...

Oj, ta choroba to chorba gadulstwa, ale spróbuję.
„Kod emocji” wklejam swój pierwszy opis tuż po napisaniu.
Los?, przeznaczenie?, przypadek? – skrzyżował drogi czterech dwudziestoparolatek. Spotkały się, polubiły, zaprzyjaźniły na zawsze, a „nie po grób”, bo tak długo, jak same mówiły – nie będą żyć.
Gwiazdy!, fatum!, ślepy traf! – niespodziewanie splątał ich przeszłoś...

www.jolantakwiatkowska.pl Zapraszam, tam "czasami myślę" :)

W jednym zdaniu? Nie mogę, choruję na morbus loquendi (właśnie dziś poskarżyłam się na swój los w blogu).

Pani Asho.Lubię układać puzzle. A pisanie to też układanka z wymieszanych puzzli, z fragmencików cech zewnętrznych, wewnętrznych, życiorysów różnych ludzi, w tym: cząstki z tych, z którymi w życiu zetknęłam się, kontaktowałam lub chwilowo przebywałam - od przedszkola do dziś.

Miło mi powitać nowego gościa. Pewnie też "sowa".
Najszczerszą odpowiedzią będzie: z pustej głowy, mimo, że „ Z pustego i Salomon nie naleje”. Ale ja nie jestem Salomonem i nie nalewam. ;-) Ja tylko pukam się w czoło i pytam: „Jest tam kto?” a odpowiada mi klikająca klawiatura. I jej odpowiedzi spisuję na papier. Potem coś poprawię, rozszerzę albo wyrzucę – wprost mówiąc - wtrącę swoje trzy g...

Ja dziękuję za te bardzo miłe słowa i za odwiedziny.

Ten powód do zazdrości (powyżej) to moja definicja szczęścia. A pojęcie szczęścia świetnie określił Wiesłąw Brudziński: "'Chciano za szczęściem rozpisać listy gończe, ale nikt nie umiał podać rysopisu".

Powodem, który może wywołać zazdrość jest to- że mam najwspanialszych bliskich wokół siebie.

Teście ( może miało być teść :) Z humorem to jak z pogodą, po prostu zawsze jest. Różnią się tylko tym, że na pogodę nie mamy wpływu a humor zależy od nas samych. Los jest zawsze kwietniowy: „kwiecień plecień, co przeplata trochę zimy trochę lata”.
Mój sposób na okiełznanie humoru jest śpiewający, co prawda bezgłosowo fałszywy ale prawdziwie skuteczny. Ja lubię piosenki Edyty Geppert, najb...

Zawsze odpowiadam na to pytanie tak samo. Oczywiście, że czytam, bo kto by nie czytał? :) Szczerze mówiąc (wiem, że to niezbyt ładne, co mówię) podchodzę do nich z przymrużeniem oka.
Dla mnie najobiektywniejszą recenzją wszystkich książek jest motto wydawnictwa MG "Każda znajdująca się tu książka, każdy tom, posiadają własną duszę. I to zarówno duszę tego, kto daną książkę napisał, jak i du...

Zmusić się do codziennego biegania, czy pilnowania diety też trudno.:)

Miło mi, że znów jesteś. Bardzo się cieszę bo i przepis na jesienny koktajl i na miksturę szczęścia jest skuteczny w każdej porze naszego życia.

Wiosno. Przepraszam, robiłam dwie rzeczy naraz i żeby tu nie zrobić błędu (np bul ha,ha albo obiat) pisałam, skopiowałam kliknełam i zapomniałam. Dlatego dwa razy Ci odpowiedziałam na to samo pytanie.. Najlepszy dowód, że jestem młoda inaczej.
Już odpowiadam na drugie.
O sobie! Troszkę powiedziałam na początku. Dodać mogę tylko: Po prostu, zwyczajnie „jestem sobie”. I jestem przekorna i ...

Z 17-stej zrobiła się 19-sta. Przepraszam.

Wiosno, ty musisz być wiosenką. Wiekowej? Wszyscy jesteśmy wiekowi. :-DDD.
Ale tak na poważnie to wszystkiemu winna jest moja wrodzona przekora i, co tu ukrywać, mój młody inaczej wiek. Złościło mnie, że tak chętnie traktuje się jako zbędny balast już 50-cio latki. Są zwalniane, nie mogą znaleźć pracy z powodów czasami pseudokulturalnie zakamuflowanych, a wiadomo, że powód jest jednoznaczny...