Zastanawiam się już od ponad sześciu lat, czy ja przypadkiem nie jestem zniewolony? Po utracie stabilnej pracy w szkole (trzeba się było uczyć), z przyczyn ekonomicznych, tułam się tu i tam, kombinuję od dwudziestu lat, zakładałem dwukrotnie działalność gospodarczą , aż w końcu wylądowałem w pracy za 6 zł za godzinę (teraz już więcej - całe szczęście) zatrudniony na wielką umowę zlecenie czyli "śmieciuwę"! Mimo prób zmiany tej sytuacji nikt nie chce mnie zatrudnić na normalną umowę o pracę. Czyli, co, jestem skazany na niewolnictwo, bez prawa do urlopu, do normalnych składek ZUS, wypowiedzenia, zasiłku dla bezrobotnych i excetera. Musze ten ból i niesprawiedliwość społeczną wykrzyczeć! CDN. nastąpi!