Opinia na temat książki Aleja Potępienia

Książka w stylu zabili go i uciekł. Lekka przygodówka w świecie postapo. Bardzo podobna do filmów „Ucieczka z Nowego Jorku” czy „Mad Max”. Króciutka nowelka, do przeczytania w jeden dzień i, niestety, tak samo długo pozostająca w pamięci. Nie nudzi i kończy się nie wiadomo kiedy. Główny bohater, Czart Tanner, ma przewieźć coś z punktu A do punktu B, po drodze natrafiając na różne zmutowane formy fauny i flory, z którymi, rzecz jasna, przyjdzie mu się zmierzyć. Na wyposażeniu ma superwóz uzbrojony we wszystko od miotacza płomieni po wyrzutnie rakiet. Na swej drodze spotyka również różne indywidua. Jedne chcą go zabić i okraść, a drugie bezinteresownie spieszą mu z pomocą. O głównym bohaterze wiadomo tyle co nic, podobnie jak o świecie po katastrofie. Książka to klasyka postapo, natomiast śmiem wątpić, czy w dzisiejszych czasach znalazłoby się wydawnictwo, które wydałoby coś takiego.