Opinia na temat książki Angry God

Są jakieś wątki poruszane w książkach, które lubicie najbardziej?

Choć często czytam dla rozrywki i jest wiele motywów, które mnie przyciągają, to zawsze wyjątkowo ciekawi mnie jak została przedstawiona tematyka, która nie jest mi całkiem obca. W nowej serii „Gods of Law” Julii Brylewskiej spotykamy się ze światem prawników, w którym nie brakuje konkurencji i nieczystych zagrań.

„Dobry adwokat musi być jeszcze lepszym aktorem”.

Violet dopiero co ukończyła studia, a bez doświadczenia w zawodzie niełatwo o pracę. Dziwnym trafem uda się jej ją odnaleźć w kancelarii Olivera, którego nazwisko jej niezwykle szanowanego i cenione. Od tej pory zaczynają współpracować, a ich znajomość powoli wykracza poza sferę zawodową.

Do końca nie wiem co takiego jest w tej historii, że tak bardzo mi się spodobała. Może spowodowała to prawnicza aura, której nie brakowało, ale która też nie przyćmiła całej fabuły. Możliwe, że powodem jest stopniowo rozwijająca się relacja i świetna kreacja bohaterów, których łączyło znacznie więcej niż pożądanie. A być może zaważyła ta tajemnicza przeszłość rodzeństwa Sanclair, której po skończonej lekturze nadal do końca nie odkryłam. Ostateczny wynik jest taki, że Angry God, to książka, która mnie wciągnęła i pozostawiła po sobie pozytywne zaskoczenie i spory niedosyt w oczekiwaniu na kontynuację.

Sama bohaterka zyskała moją sympatię od pierwszych stron. W Violet nikt nie wierzył, przekreślał jej prawniczą karierę nim w ogóle się rozpoczęła. Mimo to, dziewczyna nie użala się nad sobą, jest sympatyczna, zdeterminowana i ciężko pracuje, aby odnieść sukces. Taką kreację kobiecej, silnej postaci - cenię i uwielbiam!

„Oliver Sanclair pokazywał ludziom tyle, ile sam pragnął, aby widzieli, a ona czuła się jak ślepiec”.

Zaś Oliver, to postać, która intryguje swoją niejasnością, sam nie odkrywa jasno swoich czuć, za to często zakłada maski, prawdziwe oblicze znają tylko nieliczni, a w tym jego siostra Jodie i współpracownik Jerry, których również, mam nadzieję, poznamy bliżej w kontynuacji.

„Za wszystkim co pokazywał światu - drogim garniturem i sukcesem - kryło się coś mroczniejszego i smutniejszego”.

Styl autorki był przyjemny, książkę pochłonęłam szybko, mimo momentami mieszanej, trzecioosobowej narracji. Było czuć chemię i przyciąganie bohaterów, ale w tym wszystkim pojawia się dodatkowo problematyka relacji rodzinnych, które nie zawsze są dają nam poczucie wsparcia, więc i emocji nie brakowało do ostatnich stron.

Jeśli tylko jesteście ciekawi, polecam sprawdzić, bo już w kwietniu nadchodzi kolejna część!