"Baśnie braci Grimm" również czytała mi mama, ale te gdzieś mi zaginęły i nie mogę sobie przypomnieć, jakie miałam wydanie. Na szczęście dostępne są do poczytania online, więc sobie je przypomniałam. Wydaje mi się, że jako dziecko bardziej je lubiłam niż te Andersena. Na pewno miałam książkę "Jaś i Małgosia" z ruchomymi elementami, gdzie można było np. przesuwając końcem łopaty wsadzić Babę Jagę do pieca - uwielbiałam ją jako dziecko, wtedy to był dla mnie niemal cud techniki ;)
Mimo wszystko nadal jestem odrobinę zdziwiona, że te baśnie są momentami takie okrutne, jako dziecko odbierałam je zupełnie inaczej.