,,Inside Mari'' nie pojawiło się na polskim rynku, więc pozostają wydania obcojęzyczne. Oshimi zaczyna z grubej rury. Przedstawia samotnego studenta bez przyjaciół, którego pochłaniają gry wideo oraz masturbacja - nie kontaktuje się z dziewczynami, dlatego zaspokaja pragnienia erotyczne ruchami nadgarstka. Po drugiej stronie - Mari, popularna dziewczyna, ślicznotka z wyglądu, o której obsesyjnie marzy nerd (Isao Komori). Niezdrowa fascynacja, ponieważ Isao śledzi oraz prześladuje nastoletnią tytułową Mari. Podczas nocnego spaceru szpieguje i ,,odprowadza'' wzrokiem do domu. Lecz nazajutrz odkryje przykrą wiadomość. Uświadamia sobie, że zamienił się w kwiat młodości. Mężczyzna staje się kobietą - odkrywa, że jest wewnątrz Mari. Przejął jej ciało, jak do tego doszło? Nie wiadomo - wyjaśnienie pojawia się późno, ale powód, dla którego nastąpiła zamiana ciał wydaje się najmniej ważna. A rozwiązanie zagadki jest co najmniej logiczne, przez co nie ma zaskoczenia pod koniec przygody.
Oshimi nie ma za grosz certyfikatu, aby przypodobać się czytelnikom. Wystawia ciężkie działa - Isao to obleśny okularnik - marnotrawiący czas na długie godziny przed ekranem. Nie dba o porządek, zaniedbuje relacje towarzyskie, kiepsko się uczy i nie rozumie kobiecej psychologii. Standardowy antyspołecznik, odizolowany od kontaktów z płcią piękną - przez co sfrustrowany seksualnie. O zaniżonej pewności siebie, kiedy dochodzi do konfrontacji z obcym ciałem. Jako Mari ma szansę porozmawiać z ...