°C – Celsjusz

Myślałam, że po książce „Blackout” Marc Elsberg mnie już bardziej nie zaskoczy, ale kiedy usłyszałam, że pojawia się nowa książka spod jego pióra, to musiałam ją przeczytać i nie zawiodłam się. „Celsjusz” to przerażający i trochę postapokaliptyczny thriller, który opowiada o bardzo rzeczywistej i wstrząsającej wizji bliskiej przyszłości.

Niesamowicie mnie ta historia wciągnęła, zwłaszcza że łatwo jest się w nią wczuć i poczuć ten klimat, aż w pewnym momencie łapałam się na tym, że wyobrażałam sobie, co by było, gdyby… ta historia rzeczywiście się wydarzyła (na pewno byłoby to przerażające). Jednak zmierzam do tego, że książka jest bardzo dobrze napisana, a świat realny miesza się z fikcją w tak zaskakujący sposób, że jesteśmy w stanie sobie wyobrazić wszystko, co jest opisane w książce. Jednak znalazł się pewien minus. Nie wiem, czy było to zamierzone, czy po prostu byłam roztargniona w trakcie czytania, ale czasami mieszały mi się rzeczywistości pomiędzy tym, co działo się aktualnie, a tym, co było tylko wizją pewnego bohatera lub bohaterów – co odebrało mi trochę przyjemność z czytania, bo nie wiedziałam w pewnym momencie, co jest czym.

Myślę też, że oprócz rozrywki i ogromnych emocji, które dostarczyła mi ta opowieść, skłania ona również do pewnych większych refleksji nad tym, jak postępujemy z klimatem i do czego może dojść, jeśli wciąż będziemy zamiatać pewne sprawy pod dywan. „Celsjusz” to prze...

Lubicie książkowe niespodzianki? Ja oczywiście bardzo, ale tylko wtedy, gdy leżą one w sferze moich zainteresowań. Czy należy do nich „Celsjusz”?

Unikam thrillerów politycznych, ale w tym przypadku kuszący okazał się wymiar katastroficzno-ekologiczny (choć muszę nadmienić, że po pandemii strasznie obawiam się takich lektur — ich pierwiastka samospełniającej się przepowiedni).

Marc Elsberg w swych książkach porusza najbardziej chwytliwe problemy nękające ludzkość, tym razem na tapet wziął jeden z aktualniejszych tematów, jakim jest globalne ocieplenie klimatu. Zrobił to nader autentycznie, a to przeraża mnie jeszcze mocniej. Czy możliwa jest kontrola nad klimatem?

Książka jest spójna i dopracowana w każdym szczególe, co tylko nadaje jej znamion wiarygodności. Duża ilość bohaterów, przeskoki w miejscach akcji i czasie oraz ogrom fachowej wiedzy, powodowały lekki chaos i wymagały ode mnie sporej uwagi i skupienia. Długie opisy bywały momentami męczące, ale przeciwwagą okazało się szybkie tempo akcji oraz krótkie rozdziały, które stwarzały wrażenie dodatkowej dynamiki.

W ogólnym rozrachunku uważam, że bliska rzeczywistości fantastyka naukowa nie stanie się moim pierwszym czytelniczym wyborem.

Tak na co dzień nie czytam thrillerów politycznych, ale w tym wypadku skusił mnie element katastroficzny, a zarazem ekologiczny. I Marc Elsberg dał radę.

Autentyczność to duży plus tej historii. Sama książka jest obszerna, podzielona na krótkie rozdziały, co dodaje jej dynamiki, chociaż akcja nie pędzi na łeb, na szyję. Powieść jest niesamowicie przemyślana, spójna i mocno podkreśla ciąg przyczynowo - skutkowy. A temat jest elektryzujący, bo choć to fikcja, to czy wiemy, że tak nie może się stać?
Książka dobrze mi się czytała, jednak musiałam jej poświęcić trochę czasu i skupienia.

Na pewno jest to powieść godna polecenia i warta przeczytania. Polityka, ekologia, katastrofa klimatyczna, a to wszystko objęte ramami thrillera. Miejcie ją na uwadze.