Opinia na temat książki Cegiełki i inne opowiadania

@anatola @anatola · 2018-12-11 19:41:08
Przeczytane
Nigdy nie miałam okazji odwiedzić Podlasia. Zawsze wydawało mi się, że jest to bardzo spokojne, swojskie, trochę biedne acz tajemnicze miejsce. Tyle się słyszy o tym, że ludzie z tamtych rejonów uciekają do większych miast za poszukiwaniem pracy, lepszych perspektyw. A jednak coraz więcej uwagi skupia się również na niewątpliwych atutach tamtych ziem. Ludzie czują się już zmęczeni ciągłą gonitwą, coraz trudniej znaleźć spokojne, zaciszne okolice, które nie byłby szturmowane przez hordy turystów, więc Podlasie wydaje się idealną opcją na spędzenie urlopu a może nawet ucieczki przed cywilizacją, poprzednim życiem, problemami? Dzięki uprzejmości „Biblioteki Słów” miałam okazję zapoznać się z książką „Cegiełki i inne opowiadania”, która jeszcze bardziej przybliżyła mi tamte okolice i co najważniejsze ludzi, którzy je zamieszkują. Była to niezwykła lektura, która swoim spokojem idealnie nastroiła mnie w te grudniowe wieczory.
Fabuła ciągnie się leniwie, nie ma tutaj spektakularnych zwrotów akcji, dramatów, wybuchów szczęścia. Bohater jest nad wyraz zwyczajnym człowiekiem, który wiedzie swoje życie w bardzo spokojnym miejscu. Poznajemy jego stosunek do Podlasia, jego mieszkańców. Nie zawsze są to pozytywne relacje, nie brakuje wytykania wad, przywar. Jednak rekompensują się one gdy lepiej zrozumie się specyfikę tego miejsca, ludzie choć prości to jednak są życzliwi i uczynni. Nasz narrator zamieszkał w starej chacie z zamiarem wyremontowania jej i wynajmowania pokoi turystom. Jednak najważniejsze w Cegiełkach są spotkania z ludźmi i to na tym tak naprawdę skupia się cała akcja. Bohater nie rozpacza gdy coś mu nie wychodzi, nie zamartwia się choćby brakiem pieniędzy, to wszystko jest jakby tłem tej Podlaskiej opowieści. Postać jest to szpiku kości normalna i ludzka. My jesteśmy tylko chwilowym obserwatorem jego życia.
Tak naprawdę autor skupił się tylko na jednym bohaterze, który jest zarazem narratorem całej historii. Właściwie niejako wskoczyliśmy naglę w fabułę, tak, że w żaden sposób nie został on nam przedstawiony, do końca nawet nie wiemy jak się nazywa. Śledzimy jego życie tu i teraz. Mało ujawnia swoich wspomnień i przyczyn wyjazdu z Warszawy na Podlasie, ale nawet z tych kilku urywków jakie nam autor podsuwa można się domyśleć, że była to raczej forma ucieczki niż przemyślany plan. Jeżeli przywołuje się inne postacie to tylko wtedy gdy nasz główny bohater ma z nimi bezpośredni kontakt lub je wspomina. Mamy więc rzesze pobocznych historii ludzi, które pozostają nagle urwane, nie dowiadujemy się niczego więcej o ich losach. Cała uwaga skupiona jest tylko na naszym bohaterze, śledzimy jego poczynania i przemyślenia. Innych widzimy wyłącznie z jego perspektywy, tak samo jak opisywane zdarzenia więc zdani jesteśmy tylko na jego osądy. O sobie bohater- narrator mówi niewiele, ponad wszystko jednak zaznacza swoją ogromną potrzebę wolności. Czy więc dlatego wybrał sobie samotne mieszkanie w chałupie wokół pól i lasów? Spotyka się co prawda z kobietami, ale gdy padają poważniejsze pytania i deklaracje zamyka się w sobie. Poczucie wolności to tak naprawdę jedyne jego pragnienie, o którym wiemy na pewno, którego się nie wstydzi i jest gotów je bronić.
Po przeczytaniu kilku pierwszych stron książki wiedziałam już, że jest to idealna lektura dla mnie. Jan Krzysztof Piasecki bardzo sprawnie operuje słowem, ma lekkość prowadzenia narracji i choć skupia się praktycznie na jednym, zwyczajnym bohaterze nie czułam się przez większość książki tym zmęczona ani znudzona.
Pierwszy raz chyba spotkałam się z książką, która aż w takim sposób byłaby nastawiona wyłącznie na jednego bohatera. W dodatku jest to zwykły człowiek, jakiego moglibyśmy spokojnie spotkać na ulicy, mógłby to być nawet członek naszej rodziny. Akcja toczy się leniwie choć ja nie miałam poczucia znużenia (przynajmniej przez większość książki). Z zaciekawieniem podążałam za bohaterem i śledziłam jego interakcje z innymi ludźmi. Jednak czy go polubiłam? Nie wiem. Niekiedy miałam wrażenie, że jest za bardzo przezroczysty, że za mało w nim emocji i chęci działania. Irytowało mnie jego postępowanie względem kobiet, problemy z podejmowaniem decyzji. Rozumiem jednak, że miał swoje powody dla których się tak zachowywał.
O ile jednak przez większość książki miało to jakieś uzasadnienie tak ostatnie kilkanaście stron było już dla mnie przegadane. Mimo wszystko szkoda, że tak samo jak nagle wkraczamy w życie mężczyzny tak samo nagle autor nas z tej Podlaskiej wioski wyrywa, a jego dalsze losy pozostają dla nas tajemnicą. Choć może i w tym cały urok tej książki?
Ocena:
Data przeczytania: 2018-12-01
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Cegiełki i inne opowiadania
Cegiełki i inne opowiadania
Jan Krzysztof Piasecki
8/10

Na „Cegiełki” składa się 11 opowiadań, z których każde stanowi osobną, zamkniętą formę. To, co je scala, to miejsce opisywanych zdarzeń, czyli okolice Sokółki na Podlasiu, gdzie żyją bohaterowie opowi...

Komentarze