To bardzo wzruszająca ,piękna i zarazem trudna książka.Jej autorka jest poetką pisarką i scenarzystką .Mieszka w Toronto."Ćwiczenia z utraty " to zapis literacki ponadrocznej choroby nowotworowej męża autorki ,walki o powrót do zdrowia -niestety zakończony śmiercią .Agata i Henryk tworzą niezwykła parę - są bardzo sobie bliscy ,a jednocześnie dużo pracują ,podróżują ,wprost łakną życie.Są ze sobą szczęśliwi - diagnoza spada na nich jak grom z jasnego nieba - nowotór mózgu tzw glejak w IV stadium.Lekarze nie dają szanas na wyleczenie ,dają nadzieję jedynie na kilka miesięcy życia.Jednak się nie poddają i dzielnie walczą .Kolejne pobyty w szpitalu ,chemio i radioterapie ,operacje ,sięganie po medycynę niekonwecjonalną .Miłość -dojrzała i głęboka daje im wiele siły ,ale przeciwnik jest nieubłagany.W czasie choroby para pobiera się w szpitalnej kaplicy.Choroba Henryka to dla obojga czas bardzo trudny ,czas podsumowań,wspomnień a zarazem marzeń i tęsknot.Wielki szacunek składam na ręce pani Agaty za odwagę opisania tak trudnych przeżyć - bo napewno dla kogoś będącego w podobnej jak ona sytuacji ta książka będzie przewodnikiem i nauczy jak przeżyć godnie czas bólu i walki.To prawda ,wiem z własnego doświdczenia ,że miłość i bliskość kochanej osoby w szpitalu niesamowicie pomaga i daje olbrzymią moc siły niczym bioenergioterapia.