Opinia na temat książki Czarny Horyzont

@janusz.szewczyk @janusz.szewczyk · 2021-11-21 11:42:08
Przeczytane 2017 Posiadam Safety
Książkę tę postanowiłem przeczytać jako śmiały eksperyment-niespodziankę (tym łatwiejszy do przeprowadzenia, że jest ona krótka). Dlaczego eksperyment? Głównie dlatego, że wybór książki był właściwie przypadkowy. Pamiętam mgliście, że w zamierzchłej przeszłości czytałem jakieś (chyba) opowiadania T. Kołodziejczaka, ale pojęcia nie mam o czym były. Fantastyka, nazwę ją umownie, narodowo-patriotyczna też nie budzi mojego entuzjazmu, bo jest w pewnym sensie zaprzeczeniem samej idei fantastyki jako takiej, która ma mnie przecież przenosić jak najdalej od codzienności i cudownej Polski "dobrej" zmiany a nie wpychać w jej futurystyczne wersje. Nie miałem więc właściwie żadnego powodu, by przeczytać akurat tę książkę. Co gorsza okazało się, że przez pomyłkę zacząłem od (chyba) drugiego tomu. Nic właściwie nie wróżyło sukcesu i tu właśnie jest miejsce na niespodziankę, bo książka okazała się całkiem przyzwoitą rozrywką.

Udało mi się podczas czytania doznać większości możliwych odczuć czytelniczych, od zażenowania do zaintrygowania z odrobiną wzruszenia i nudy pośrodku. Fabuła jest dość chaotyczną mieszaniną odniesień do SF i fantasy i generalnie opisuje historię wyprawy szpiegowskiej polskiego... hm... naukowca na obszary pograniczne, opanowane przez magiczną inwazję dokonaną przez ogólnie niemiłe istoty z innego wymiaru, lubujące się w zadawaniu ludziom cierpienia. Polska, sprzymierzona z elfami, stanowi w tej książce jeden z kilku światowych ośrodków oporu przeciwko najeźdźcom. Nasz kraj jest przedstawiony w powieści jako bezpośrednia kontynuacja znanej nam współcześnie Polski i przez to nieco kontrastującej z wieloma typowymi dla literatury fantasy magicznymi krainami. Fabularna mieszanina zaklęć, amuletów, walk, potworów, magii i podróży po światach równoległych wydawała mi się momentami zbyt różnorodna i za mocno kontrastująca z obrazami nieomalże współczesnej Warszawy i innych miast, by całość dawała się bezboleśnie czytać, ale ból w miarę szybko mi przeszedł. Nieco gorzej było ze znoszeniem zdrowasiek służących jako nieomal uniwersalne panaceum na magię innowymiarowych monstrów. Satelity z jesionowego drewna też nieco przekraczały moją odporność na głupstwa, ale zniosłem i to. Równocześnie polubiłem głównego bohatera o mało heroicznym (zwłaszcza po zdrobnieniu do Kajtka) imieniu Kajetan, który okazał się z czasem typowym Jamesem Bondem w wersji fantasy. Niby geograf, ale obłożony artefaktami, których zazdrościł mu sam król, i posiadający umiejętności przewyższające lokalne odmiany komandosów. W zasadzie niezbyt potężny mag, ale potrafiący skutecznie stawić czoła superpotędze z innego wymiaru. Oczywisty wybraniec z nieznaną przeszłością, przybranym ojcem i skomplikowanym zespołem urazów, wspomnień i dramatów osobistych, czyniących z niego wdzięczny obiekt do staczania pojedynków z własną przeszłością oraz idealny obiekt docelowy przepowiedni. Trudno go było nie polubić.

Doceniam też dbałość autora o przeróżne drobne szczegóły, łączące polską rzeczywistość z klasycznymi światami fantasy. Wiele lokalnych akcentów w tle fabuły budziło we mnie sympatię, jak choćby mithrilowe płyty, kute w katowickich hutach. Wszystkie takie drobiazgi z pewnością zwiększają atrakcyjność tej książki w oczach polskiego czytelnika. Autor miewał też inne, całkiem zabawne pomysły. Samoprzylepne zaklęcia w wersjach instant na małych karteczkach nie tylko mnie ubawiły, ale i zaimponowały mi praktycznością. W samej fabule nie ma jednak zbyt wielu zaskoczeń, akcja jest szybka i liniowa; nie ma w niej właściwie miejsca na nic poza przygodą.

Jeśli nie oczekujecie niczego oprócz przyzwoitej rozrywki, to Kołodziejczak daje radę. Dołożyłem do oceny jedną patriotyczną gwiazdkę i chyba przeczytam pozostałe książki z tego cyklu.
Ocena:
Data przeczytania: 2017-01-04
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Czarny Horyzont
4 wydania
Czarny Horyzont
Tomasz Kołodziejczak
8.6/10
Cykl: Ostatnia Rzeczpospolita, tom 1

W uniwersum Ostatnia Rzeczpospolita trwa nieustanna walka na miecze i bomby, runy i satelity, relikwie i karabiny Tylko jeden człowiek może bezpiecznie przedrzeć się przez Kurtyny Horyzontu i zdobyć...

Komentarze

Pozostałe opinie

rewelacja, proszę o więcej :)

@reemii@reemii

No, to jest powieść. Z rozmachem i przytupem. Europa spustoszona przez atak balrogów (ech, jaka piękna tradycja). My Polacy jako przedmurze normalności. Król Polski to elf. Zagończycy, jegrzy, psychom...

Rozsadza wręcz od stężenia świetnej wyobraźni. Podobny pomysł miał już wcześniej Maciej Guzek w swojej "Królikarni", jednak, niestety nie rozwiną go na taką skalę i zaprzepaścił. Kołodziejczak stanął ...

@Maynard@Maynard

Dobra powieść na wolne chwile. Ciekawi bohaterowie, świat i zawirowania historyczno-wojenne w tle. Na początku ciężko mi było ogarnąć ocb, ale szybko się dowiedziałem czym to się je. Polecam!

@wojtek.dobrzanski@wojtek.dobrzanski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl