Cytaty z książki "Czarownik Iwanow"

Dodaj nowy cytat
Tydzień temu odkrył, że sproszkowana viagra,
zmieszana z olejem maszynowym i wtarta w skórę, utwardza mięśnie. Wprawdzie sporo
Ukraińcy chcieli za te niebieskie tabletki, ale opłaciło się. W życiu nie miał takiej pary w
łapie.
Jakub Wędrowycz nigdy nie okradał zmarłych. Jeśli rozkopywał jakieś groby, to jedynie w tym szlachetnym zamiarze, żeby wbijać zmarłym osikowe kołki w serca, aby nie mogli latać po nocy i wysysać z ludzi krwi. Był takim sobie wioskowym egzorcystą amatorem.
- Obyło się bez problemów? - zapytał.
- Kusego właśnie operują, poświęcony bagnet w sercu. Asmodeusza znaleziono w kotle u komunistów, nic mu nie będzie. W klinice właśnie przeszczepiają mu nową skórę i oczy. Dzierżyński, ścierwo, go tak załatwił. Nie wiemy jakim cudem bez narzędzi.
- Komuniści potrafią gołymi rękami - wyjaśnił kierownik. - Dzierżyński niby szlachcic, ale wsadźcie go na miesiąc do wrzącego oleju.
Dobro należy czynić w milczeniu.
Jej właściciel wyglądał raczej na neandertalczyka cofniętego dodatkowo w rozwoju przez wielopokoleniowy dziedziczny alkoholizm, niż na przedstawiciela gatunku Homo Sapiens.
Co wy tam wiecie. Złe dzieciaka pokąsało. Wampir.
Brzdęk szkła świadczył o tym, że pozostali kamraci ogłuszonego opuszczają siedzibę w takim pośpiechu, że nie uważają za słuszne tracić czas na otwieranie okien.
...wyglądał raczej na neandertalczyka cofniętego dodatkowo w rozwoju
przez wielopokoleniowy dziedziczny alkoholizm, niż na przedstawiciela gatunku Homo
Sapiens. Zazwyczaj oficerów wywiadu dobiera się w ten sposób, aby nie zwracali na siebie
uwagi. Ten był wyjątkiem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl