Bardzo ciekawe połączenie eseju z pracą popularno-naukową - taką kombinację cenię - nie same suche fakty ale również refleksja z perspektywy humanistycznej (trochę górnolotnie zabrzmiało, sorry). Książka przesiąknięta jest nostalgią, czyta się ją spokojnie, z jakąś pogodą ducha. Czytałam ja kilka lat temu a do dziś pamiętam tę atmosferę i jedno ze spostrzeżeń, które ułatwia mi godzenie się z faktem, że czas płynie szybciej, gdy się starzejemy: im starsi jesteśmy tym mniej w życiu 'pierwszych razów', a te stanowią w pamięci rodzaj kamieni milowych. Bez nich czas wydaje się przeciekać przez palce, a w dłoniach nie zostaje wiele 'momentów'. Dobrze byłoby zatem te nowe 'pierwsze razy' znajdować, czego sobie i wam życzę :)