Przed lekturą „Dobrej Pani” nie miałam bladego pojęcia o niderlandzkiej królewnie Mariannie Orańskiej. A Wy słyszeliście wcześniej o tej kobiecie?
Niejedna mała dziewczynka marzy o tym, aby zostać królewną, choć wówczas nie spodziewa się, iż życie kobiet pochodzenia arystokratycznego bardzo często jest dalekie od beztroskiego, a dobór strojów czy biżuterii nie są ich jedynymi problemami.
Żyjąca w XIX wieku Marianna Orańska miała całkiem przyjemne dzieciństwo, była oczkiem w głowie swego taty – króla i na wiele mogła sobie pozwolić. Jej problemy rozpoczęły się w momencie wyboru małżonka. Niegdyś w zawieranych związkach nie było mowy o miłości, były one niejako porozumieniem zawieranym pomiędzy rodzicami męża i żony, tak aby jedno i drugie wżeniło się w inny szanowany ród. Mimo, iż Marianna znalazła młodzieńczą miłość, która wydawać by się mogło, może przezwyciężyć utarte konwenanse, musiała poślubić tego, którego wybrali jej rodzice. I choć zaczęła darzyć swego małżonka uczuciem, to szybko ono wygasło, ze względu na zdrady oraz wykorzystywanie jej zaufania, których on się dopuszczał.
Marianna była inteligentną kobietą, która wiedziała, czego chce od życia. Mimo, iż w ówczesnych czasach kobiety były lekceważone, traktowane jako te mające rodzić potomków, nie dopuszczano ich do głosu, to królewna Marianna chciała przełamać królewskie etykiety. Jako jedna z nielicznych zażądała od swego małżonka rozwodu i zdecydowała się wychowywać swoje nieślubne dziecko. Była kobietą obdarzoną ponadprzeciętną mądrością ale i smykałką do interesów. W swym życiu kierowała się dobrem innych, a jej postawa charakteryzowała się szczodrością, bezinteresownością oraz chęcią niesienia pomocy ubogim i potrzebującym.
„Dobra Pani” to historia pięknej, odważnej, silnej kobiety oraz kochającej matki, która powinna stanowić wzór do naśladowania. Niestety żyła w czasach, kiedy praktycznie nikt jej nie doceniał, a większość potępiała jej zachowania i decyzje, tym bardziej każdy powinien dowiedzieć się o jej walce z utartymi schematami oraz o przeciwstawianiu się dworskiej etykiecie, tak rażąco uwłaczającej pozycji kobiet. Jestem wdzięczna, iż za sprawą Wydawnictwa Flow mogłam poznać tę pięknie przedstawioną historię kobiety niezwykłej. Czytajcie!