Jak rozpocząć nowy rozdział w życiu jeśli poprzedni został zakończony bez naszej zgody i jakiekolwiek uprzedzenia? Trwanie w zawieszeniu może i jest wygodne, daje namiastkę tego, co było, lecz również wciąż przypomina o stracie. Kiedy więc powiedzieć sobie dość i ruszyć do przodu?
Do tej pory Jacek był zadowolony ze swej codzienności, w jakiej królowała żona. To ona była sterem w ich małżeństwie oraz oczywiście jedynym kapitanem. Kluczowym słowem jest „była”, gdyż nie zawahała się porzucić męża i pójść całkiem inną drogą niż do tej pory. Małżonkowi nie dała możliwości wypowiedzenia się w tej kwestii, jak zawsze ostatnie słowo należało do Wioletty. Przynajmniej tak wszyscy myśleli i można rzec, iż tak byłoby gdyby Jacek nie spotkał pewnej staruszki. Maria Dunaj ma całkiem inny plan na przyszłość nowego znajomego, przez lata prowadziła z powodzeniem biuro matrymonialne. Teraz zamierza pomóc i naprawdę zrobi dużo, by dostrzegł on swoją szansę. Nie zapomina wcale o Wioli, zresztą i ona też pamięta o porzuconym małżonku. Odejść od niego to jedno, żyć nowym życiem to drugie, lecz oddać go ot tak? Na to z pewnością nie zgodzi się. Czy Jacek skorzysta z niecodziennej okazji, którą stworzyła dla niego Maria? Czas wziąć w swoje ręce własne życie, chociaż oznacza to stawienie czoła ex ukochanej oraz samemu sobie! Marzeniom trzeba pomóc w spełnieniu się, nawet jeśli pokryła je solidna warstwa kurzu!
Ile książek napisano o porzuconych kobietach, które w wieku czterdziestu lat rzucają wyzwanie rutynie, przeszłości i byłemu? Naprawdę wiele i nie ma w tym nic złego, ale historii gdzie bohaterkę zastępuje bohater jest dużo mniej. Maciej Czujko „popełnił” właśnie taką powieść i to z ogromnym powodzeniem. Nic w niej nie dzieje się bez powodu i ze zbędnym pospiechem, na każdy wątek przychodzi odpowiedni czas by zaistnieć, rozwinąć się i w międzyczasie spleść się z pozostałymi. Autor celnie punktuje wady i zalety swoich postaci, czasem lekko pokazując ich w krzywym zwierciadle, a niekiedy z przymrożeniem oka, co doskonale uzupełnia ich sylwetki oraz dodaje lekkości całości. Jednakże pod tą warstwą kryje się kolejna, poważniejsza z trudniejszymi pytaniami i wcale nie tak szybkimi oraz oczywistymi odpowiedziami. Jako czytelnicy obserwujemy bohatera, zaczynającego zwracać uwagę na siebie, nie jako męża, ojca, syna, lecz jako człowieka i zaczynającego stawiać pod znakiem zapytania dotychczasową egzystencję. Kim jest, kim chciał być, a kim będzie? O czym marzył, marzy? Czasem postawienie nas w niewygodnej sytuacji okazuje się całkiem dobrym wstępem by zmienić się. Nie z powodu, że tak trzeba lub ktoś oczekuje tego po nas, lecz dlatego, iż sami pragniemy sprawdzić nową ścieżkę w życiu.