Kupiłem, jak zwykle podczas czytania książek z jakiejś „serii”, żeby wiedzieć „co dalej”. No i szczerze mówiąc nie dowiedziałem się.
Bohater idzie, idzie i jeszcze raz idzie, niczym „powieść drogi”. I Idzie sobie już drugi tom, trochę już nawykłem do tej pierwszoosobowej narracji z dokładnością aptekarską opisującą znowu co się dzieje w każdej sekundzie życia bohatera (Miszki). Znów: idę w lewo, w prawo, do góry, pomału a wciąż.
Powieść literacko trochę lepsza od poprzedniej, ale utrzymanie tej samej konwencji skutkuje taką samą, niestety już nudą! Doczytać trzeba… Niestety zmuszając się do dotarcia do drugiej karty okładki.
Konwencja gry STALKER fajna, ale powieść wtórna i po prostu już nudna. Nie wspominając, że po przebrnięciu przez dwie książki kompletnie NIE wiadomo dlaczego bohater ma jazdy i dziwne podróże po czasoporzestrzeni w swoim umyśle. Dociera do końca i co dalej?
„Fajna, można poczytać”. Tyle. Gorzej niż „Ołowiany Świt” więc 4/10.