Hmmm, tak się nie robi droga autorko, nie urywa się opowiadanej historii w takim miejscu. Ja wiem, że teraz panuje moda na wydawanie serii ale bez przesady. To zbrodnia popelniona na czytelniku zakończyć w takim monencie, urwac opowieść i czekaj sobie bog wie ile na kontynuacje.
Jest to jedna z bardziej udanych powieści autorki i co mnie niezmiernie cieszy, tylko raz pani Joanna uzyla slowa frenetyczny. Zdarzylam juz sie przyzwyczaic do wyszukanego slownictwa w powieściach pani Pyplacz i dlatego tym razem zostałam mile zaskoczona. Nie nam nic przeciwko wyszukanemu slownictwu jesli oddaje klimat powieści, do tej pory oddawalo, zwyczajnie miło jest czasami odpoczac od utartego schematu.
Przeczytałam w jeden dzień, zdecydowanie chcę więcej. Szkoda że autorka jest mało znana i niedoceniona. Jestem zauroczona jej powiesciami.