"Chłopaka zaniesiono do kościoła, a matka pospiesznie kończyła pranie spoglądając raz po raz na obraz Świętego Franciszka. Patron wisiał na ścianie, na honorowym miejscu, oprawny w piękną złoconą ramę, a Szczygłowa zatknęła zań woskową gromnicę, którą kupiła zaraz po ślubie na pierwsze święto Oczyszczenia Matki Boskiej, i od tego czasu zapalała trzy razy przy łóżeczkach umierających swych dzieci."