Na początku zaintrygowana miałam nadzieję na jakąś niecodzienność, opowieść o lekkim zabarwieniu fantasy, bo pomysł dobry,tytuł może się wydawać intrygujący a w środku ...nuda, nuda, nuda. Zero fantazji ani specjalnego polotu."Magiczna love story"? Pewnie brak mi wyobraźni. Niby jedna z bohaterek ulega przemianie, ale jest to tak marnie przybliżone czytelnikowi jakby odbywało się mimochodem, taki marginalny proces. I to nawet nie sam temat, ale sposób opisywania nie zachęca do kontynuacji, a co dopiero zachwycania sie treścią. Podczas czytania nie potrafiłam się wgryźć w temat przez nieciekawy sposób opisywania zdarzeń. Jak dla mnie książka dość przeciętna.