Opinia na temat książki Gdzie jesteś, Bernadette?

Bernadette Fox mieszka wraz z mężem i córką Bee w Seattle. Jest ona dość ekscentryczna, przez co wśród ludzi nie jest zbyt lubiana. Kulminacja pewnych wydarzeń sprawia, że przytłoczona kobieta postanawia zniknąć bez śladu.

Kiedy pierwszy raz usłyszałam o „Gdzie jesteś Bernadette?” myślałam, że będzie to komedia o ekscentrycznej kobiecie, przez którą miałabym ciągle wybuchać śmiechem. I przy pierwszych stronach tej książki trwałam w tym przeświadczeniu. Jednak im dalej czytałam, tym szybciej wychodziło, w jakim błędzie jestem. A na pierwszy plan wychodzi słodko-gorzka opowieść o niezrozumianej kobiecie, która straciła chęci do swojej pasji. Wszystko to przedstawione jest w dość nietuzinkowy sposób, bo samo życie bohaterki i jej rodziny nie jest zwyczajne. Fajnie też przedstawiono relacje rodzinne, które z czasem okazują się nie tak idealne i uporządkowane, jak z początku się wydawały.

Ciekawym zabiegiem okazało się również napisanie tej historii. Główną narratorką jest Bee, która chce przedstawić obraz swojej matki. A oprócz tego pojawia się duża ilość maili, listów i artykułów na temat Bernadette. Wszystko to sprawia, że poznajemy kobietę z różnych perspektyw. Sama uwielbiam, kiedy w taki sposób jest napisana książka, bo zawsze mam wrażenie, jakby ten zabieg jeszcze bardziej uatrakcyjniał tę historię. I dla mnie w przypadku „Gdzie jesteś Bernadette” właśnie tak było.

Historia Bernadette okazała się słodko-gorzka, ale w tym wszystkim ciekawa. Spodoba się ona na pewno fanom literatury obyczajowej, którzy lubią zakręcone opowieści, przy lekkiej granicy absurdu. Ode mnie otrzymuje 7/10 i z pewnością obejrzę film z Cate Blanchett w roli głównej