W książce tej Marek Edelman głównie przywołuje wspomnienia swoich znajomych, ludzi z którymi rozmawiał, przyjaciół ale też tych, których często widywał w gett-cie. Opisuje życie Żydów w czasach II wojny światowej (choć nie ma tych opisów za wiele). Przybliża szczegółowo niemal każdy detal ulic getta - (swoją drogą jeden z najmniej interesujących rozdziałów). Na końcu książki autor wymienia z imienia i nazwiska (bądź samych pseudonimów)osoby, które znał (ku ich pamięci). Mamy również schemat getta z ulicami opisanymi w rozdziale
"Ulice getta".
Ogólnie książka nie jest zła, lecz ci, którzy sądzą, że znajdą tu multum krwawych, brutalnych opisów traktowania ludzi w gett-cie mogą się nieco zawieźć. Także zawiodą się ci, którzy liczą na ckliwe i wzruszające historie z życia ludzi w gett-cie. Owszem autor wspomina o tym, ale nie jest to przedstawione w aż tak wstrząsający/poruszający sposób. Fakt ten wzbudza lekki niedosyt. To, a także to, że tytułowa miłość została tu potraktowana po macoszemu.
Jak dla mnie za dużo było tu opisów walk w powstaniach (szczególnie w ostatnich rozdziałach). Najbardziej nudził mnie rozdział
"Strzępy pamięci". Także dlatego, że w wielu fragmentach był napisany w nieco chaotyczny sposób.
Najciekawszym rozdziałem jest ten na samym końcu
"Pamięć", następnie do interesujących rozdziałów należą
"Umschlagplatz" oraz (w mniejszym lub większym stopniu) te z początku książki aż do wspomnianych mało interesujących
"Ulic getta".
Podoba mi się okładka. Przedstawia dziewczynkę żydowską. Spogląda ona na czytelnika wystraszonym wzrokiem. Spojrzenie to jest przejmujące i przeszywające pełne smutku. Dodatkowo jest utrzymana w czarno-białej/szarej kolorystyce. Ta okładka w połączeniu z treścią fragmentów niektórych rozdziałów mówi sama za siebie.
Ogólnie mówiąc książka nie jest zła, ale opierając się na tytule sądziłam, że więcej w niej znajdę tej miłości w gett-cie i w ogóle opisów życia w gett cie. A tak: było tego jak na lekarstwo bo większość książki zajmują opisy walk powstańczych, działalności przyjaciół i znajomych autora w organizacji ŻOB etc. Dlatego można czuć niedosyt.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2022/02/i-bya-miosc-w-getcie.html