Opinia na temat książki I była miłość w getcie

@Antoniowka @Antoniowka · 2021-02-03 15:09:56
Przeczytane
„I była miłość w getcie” to zapis wojennych wspomnień Marka Edelmana. Postawił on sobie za cel, aby w tej publikacji pokazać wojnę, codzienność w getcie od innej, pomijanej do tej pory, strony. A mianowicie udowadnia, że w tych niepewnych czasach, tym strasznym miejscu, ludzie starali się (na ile było to możliwe) żyć normalnie. I choć mieszkańcy getta żyli krótko, ale zaznali miłości, a to miłość uszlachetnia każdego.

Książka jest też przestrogą dla współczesnego człowieka – nie można być biernym wobec zła. Zwłaszcza w sytuacjach ekstremalnych bycie niemym świadkiem okrucieństwa powoduje, że taka osoba staje się współwinnym tego, co się stało. Tak Marek Edelman odbiera brak reakcji całego świata na to, co działo się podczas Holokaustu. Przytacza też (pewnie cytowane z milion razy) słowa Leona Bluma: „Tego nie zrobili Niemcy, to zrobili ludzie”.
Nie sposób się z tymi słowami nie zgodzić. Choć oczywiście nikt nie próbuje rozmyć odpowiedzialności – za Holokaust bezpośrednio odpowiedzialni byli niemieccy Naziści, jednak zło żyje w człowieku. A kiedy przychodzi odpowiednia chwila, znajduje ujście. Dlatego też my, współcześnie żyjący, powinniśmy walczyć z tą ciemną stroną ludzkiej natury, żeby podobne rzeczy już więcej nie miały miejsca.

Książkę trudno jednoznacznie ocenić – jako świadectwo uczestnika ważnych historycznych zdarzeń wymyka się jakimkolwiek kryteriom oceny. Jeśli przyjrzeć się jej formie – jest dość chaotyczna, zawiera wspomnienia o ludziach, a także miejscach ważnych dla Marka Edelmana.

Główna wartość te publikacji tkwi jednak w jej ponadczasowym przesłaniu – najpierw powinniśmy być ludźmi, a nie poszczególnymi narodami. I kochać.
Ocena:
Data przeczytania: 2019-04-06
× 3 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
I była miłość w getcie
4 wydania
I była miłość w getcie
Marek Edelman
8.5/10

Bezcenne, bardzo osobiste w tonie, wspomnienia z życia w getcie warszawskim ostatniego żyjącego przywódcy słynnego powstania. Marek Edelman w krótkich "migawkach" przywołuje straszne, ale i wzrus...

Komentarze

Pozostałe opinie

Skończyłam. Uff! Nie wiem, czego oczekiwałam, na pewno nie miłosnych historyjek Marka i Zośki, Ryfki i Dawida, czy Chajki z Mordechajem. I takich historyjek, jak z kolorowej prasy, nie dostałam. Ale ...

EK
@EwaK.

W książce tej Marek Edelman głównie przywołuje wspomnienia swoich znajomych, ludzi z którymi rozmawiał, przyjaciół ale też tych, których często widywał w gett-cie. Opisuje życie Żydów w czasach II wo...

Marek Edelman pisze w taki sposób, że chociaż wiadomo, czego rzecz będzie dotyczyć, chociaż jest się psychicznie przygotowanym na to, co książka zawiera, to i tak zgroza ogarnia. I wściekłość. I bezr...

Słysząc o II wojnie światowej, gettach, holokauście nikt nie myśli o miłości. A przecież i była miłość w getcie. Jak sam Marek Edelman podkreśla - nie była najważniejszą, nadrzędną sprawą, bo ujmijmy ...

@malaM@malaM
© 2007 - 2024 nakanapie.pl