Ta zbrodnia miała nie ujrzeć światła dziennego. Jaki błąd popełnił, że jego ostatnie dzieło zostało odkryte? Czy po tym jak policja zajęła się sprawą odnalezionych w lesie zwłok kobiety z odciętą i ponownie przydrutowaną do korpusu głową będzie mógł dalej kontynuować swoją szaleńczą misję? A może właśnie teraz, kiedy musi zacząć lepiej chronić swoją tożsamość zabijanie stanie się dla niego jeszcze bardziej ekscytujące?
Myśl o emeryturze inspektorowi Beniaminowi Merle nie spędzała snu z powiek. „Benek”, bo tak nazywali go koledzy, pogodził się już z myślą, że niedługo nadejdzie ten dzień, kiedy będzie musiał złożyć odznakę policyjną. Kiedy w jego prawie emeryckim życiu pojawiła się ostatnia sprawa miał już spakowane wszystkie swoje klamoty, łącznie z paprotką, która dla Benka stanowiła substytut rodziny i była wdzięcznym, bo milczącym, partnerem do rozmów. Po przeczytaniu akt wiedział dlaczego to właśnie jemu przydzielono sprawę kobiety z odciętą głową. Jedyne jego nierozwiązane dochodzenie, które prześladowało go od początku kariery w wydziale dochodzeniowym, wróciło niczym bumerang. Pierwsze pytanie na które inspektor Merle musi znaleźć odpowiedź to czy Kat znów rozpoczął swoje krwawe żniwo? A może tym razem na ulicach Wrocławia grasuje jego genialny naśladowca? Benek wie, że to jego ostatnia szansa na schwytanie szaleńca. Nie chcąc, aby tym razem śledztwo ponownie stanęło w martwym punkcie decyduje się na odważny krok - do współpracy angażuje seryjnego mordercę. Jest pewien, że tylko inny, równie chory i wypaczony umysł będzie mógł podjąć trop Kata i pozwoli definitywnie zakończyć to śledztwo. Tylko czy współpraca pomiędzy detektywem a seryjny mordercą nie była jednak zbyt odważnym posunięciem.
***
„Instynkt” to kontynuacja „Likwidacji”, kryminalnego thrillera autorstwa
@nadia_szagdaj. Tym razem w centrum uwagi jest wspomniany wcześniej inspektor Merle, któremu główna bohaterka „Likwidacji”, lekarz sądowy Kaja Danielewicz jedynie asystuje. Sprawa grasującego po ulicach Wrocławia tajemniczego mordercy, Kata, zdecydowanie budzi emocje u czytelnika, tym bardziej, że sam opis dokonanej zbrodni nie pozbawiony jest krwawych szczegółów podczas czytania których mogą zjeżyć się włosy na głowie. I choć autorka nie unika dość brutalnych opisów, to należy dodać, że sam sposób przedstawienia prowadzonego przez policję śledztwa, odnajdywania poszczególnych dowodów i prowadzonych przesłuchań pozwala nam, czytelnikom, zabawić się w detektywa i wytypować swoich podejrzanych. Do fabuły wprowadzone są wątki z przeszłości detektywa Merle i jego burzliwego małżeństwa co nadaje dodatkowego smaczku opowiadanej historii. Z „Instynktu” możemy dowiedzieć się również kilku ciekawych faktów z życia Kai Danielewicz, które to wątki rzucają zupełnie nowe światło na tę postać i dokonywane przez nią wybory. Obie powieści „Likwidacja" i „Instynkt” to budzące grozę thrillery, które stopniowo, krok po kroku, wciągają czytelnika w prowadzone dochodzenie. Bardzo cieszy mnie fakt, że autorka pozostawiła pewne watki nie domknięte, co ewidentnie wskazuje, że pojawi się kolejny tom z Inspektorem Benkiem i lekarzem „ostatniego kontaktu” Kają Danielewicz. Ja z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy:)
„Instynkt” możecie czytać jako samodzielny kryminał, jednak, jeśli chcecie zrozumieć wszystkie zależności pomiędzy Beniaminem Merle, Kają Danielewicz i innymi postaciami występującymi w powieści dobrze będzie zacząć swoją przygodę z tą serią od „Likwidacji”.