"Ja, inny" to dziennik podróży po krainie obcości - po obcej Europie i obcym Izraelu, po miejscach znanych z książek i obrazów, ale pozbawionych już dawnej tożsamości, bo odartych z tradycji i znaczeń, ze starej europejskiej kultury, która je zrodziła. Po Auschwitz, po epoce totalitarnych reżimów, są jak "ogromna rana pokryta strupem". Obcość wobec świata zewnętrznego przeradza się w obcość wobec samego siebie - w dystans do własnego, niespójnego "ja", ukształtowanego przez tęsknotę za etycznym ładem i wiecznie żywy chaos historii. Kretesz pisze o Europie z pierwszych lat po upadku komunizmu, ale w jego obserwacjach i refleksjach brak triumfalnego tonu, brak tez nostalgii, bo przeszłość, jeśli jeszcze żyje, to bardziej w postaci upiorów niż sentymentów.