,,Nasze spojrzenia krzyżują się i choć mam wrażenie, że w jego oczach widzę kompletną pustkę, mój oddech przyspiesza. Jasny gwint! Nie wiem, co się ze mną dzieje. Chrząkam, starając się pozbyć niekomfortowego uczucia(...) Czuję jak uderzenie gorąca rozpala mnie od środka. Ściska mnie w gardle".
Początkowe spotkanie Oliwii i Adama nie wypada najlepiej. Ona czuje to, co w cytacie, a on ledwo ją zauważa. Za to jej siostra wciąż mizdrzy się w jego stronę chwiejna od nadprogramowych procentów, których nie brakuje i jemu. Nie wie co się z nią dzieje, gdyż nie podejrzewała siebie o takie uczucia względem osoby, która była podejrzana o morderstwo własnej małżonki. Jednak jej przeczucia, że to dopiero początek złych wydarzeń, całkowicie się sprawdziły. No któż by sobie odmówił przystojniaka w mundurze? Z pewnością nie jej siostra Malwina. Zamierza bowiem go zdobyć i wykorzystuje do tego swoją siostrę. Kiedy jednak Oliwia wyrusza na spotkanie z Adamem nic nie dzieje się tak jak powinno. Odkrywają bowiem swoje prawdziwe osobowości, zdejmując klapki z oczu, które przykleili im obcy ludzie. Czy jednak to wystarczy? Co musi się stać, by ujrzeli się takimi jakimi są?
Jeśli jest na świecie jeszcze ktoś, kto nie zna pióra autorki, to niech żałuje, bo nikt tak malowniczo nie opisuje emocji jak właśnie pani Weronika Tomala. Jej książki się pochłania jakby faktycznie jutra miało nie być. Tekst to prawdziwa delicja, gdzie wiemy o tym, iż środek składa się z galaretki, tylko nie wiemy o jakim smaku. Niby jej pióro jest proste, ale tak prawdziwe, tak ozdobne jak pióro pawia. Nie można jego nie podziwiać. Coollen Hoover byłaby z niej dumna:-)
Książkę czytamy w pierwszej osobie z perspektywy postaci której imię widnieje w nowym rozdziale. Bohaterowie są dobrze przedstawieni pod względem uczuć i wyglądu, choć będzie to rozłożone w czasie. Każdy z nich skrywa jakąś tajemnicę, która wychodzi dopiero na końcu. Przy tej pozycji zaskoczy was uczucie wzruszenia, ale nie powiem dlaczego. Nie będę się rozdrabniać, po prostu bardzo ją wam polecam!