Co byście zrobili, gdyby jutro nie istniało? Jakie priorytety pojawiłyby się w Waszej głowie, gdyby nie trzeba było myśleć o przyszłości? Tytuł książki sugeruje korzystanie życia bez zważania na konsekwencje, lecz nieprędko dostrzeżemy powody, które sprawiły, że ta powieść została tak nazwana. Niemniej jednak stanowi to idealną kwintesencję kulminacyjnego momentu dla głównych bohaterów. I ktoś by pomyślał, że na niewielkiej wsi niewiele się dzieje... A jednak tam też można czerpać z teraźniejszości, jakby jutra miało nie być... Niestety, ono i tak nadejdzie.
Oliwia jest zwyczajną, miłą dziewczyną z niewielkiej miejscowości. Kocha zwierzęta i prowadzi Mięciutką Dolinę, gdzie dzieci mają okazję spędzić czas z jej alpakami i kózkami. Mieszka z rodzicami i młodszą siostrą, a na jej głowie jest całe mnóstwo obowiązków. Uchodzi za rozsądniejszą z rodzeństwa, niestety przy tym też brzydszą. Na każdym kroku ma ustępować Malwinie, tego się od niej oczekuje, pomimo że obie już dawno przekroczyły próg dorosłości, a jej "lepsza" i młodsza wersja skrupulatnie to wykorzystuje. Dobre serce Oliwii już raz zostało doszczętnie skrzywdzone, obecnie nie wikła się w żadne relacje, najlepiej czując się w towarzystwie zwierząt. I choć potrafi być waleczna, jeśli chodzi o jej bliskich, to tak naprawdę działa tak, by wszystkich zadowolić i nikogo nie urazić. Czy uda się jej zawalczyć o swoje szczęście?
Adam jest zawodowym żołnierzem, a kolejne misje to dla niego chleb powszed...