Kolejna świetna książka za mną. Tym razem to "Kalejdoskop zmysłów" Moniki Ligi. Jest to pierwszy tom serii.
Już kiedyś miałam przyjemność czytać jedną książkę Moniki i byłam nią zachwycona. Jej książki mają coś w sobie, że od samego początku mnie wciągają i trudno je odłożyć. Kiedy zaczęłam czytać, to miałam wrażenie, jakby Monika siedziała obok i opowiadała mi wszystko to, co jest zapisane na kartach tej powieści. Autorka ma lekki styl pisania, dzięki czemu książka czyta się sama.
Poznajemy Marlenę, która postanawia się usamodzielnić. Chce znaleźć pracę, wyremontować mieszkanie, które odziedziczyła po babci i zacząć żyć po swojemu, bez pomocy rodziców. Pewnego dnia odzywa się do niej jedna z firm, która po kilku krótkich pytaniach zaprasza ją na rozmowę. Spotkanie kończy się podpisaniem umowy. Brzmi idealnie, ale do czasu....Nie będę Wam streszczać nic więcej, żebyście nie tracili przyjemności z czytania. Powiem Wam tylko, że jeśli nie czytaliście, to aż Wam zazdroszczę.
To jest kolejna książka, którą przeczytałam praktycznie na raz, bo tak naprawdę tylko odkładałam ją dosłownie na chwilę, by móc zaraz do niej wrócić. Bardzo dobrze się ją czyta. Wszystko było bardzo naturalne. Dialogi, relacje pomiędzy bohaterami, opisy. Bohaterowie są tacy z krwi i kości, dzięki czemu od początku miałam wrażenie, że ta historia działa się naprawdę. Momentami jest zabawna, ale jakże prawdziwa. To właśnie najba...