Kanion śmierci

Moja druga przygoda z bohaterką Frankie Elkin, która poszukuje zaginionych osób. Lepsza od pierwszej, dostarczyła mi ogrom emocji od strachu i złości do buntu i gniewu. Tym razem przyłącza się do grupy poszukiwawczej zaginionego młodzieńca. Nowi ludzie, nowy nieznany dla Frankie teren, nowe wyzwania, adrenalina i ciągle chłodna głowa. Niestety grupa szukająca szczątków Tima z myśliwych staje się zwierzyną. Czy przeżyją? Kto i dlaczego nie chce aby pojawili się w Dolinie Śmierci? Co myśliwy ma do ukrycia? Czytajcie sami bo akcja zagęszcza się ze strony na stronę, ciągle wzrasta napięcie a emocje buzują. To niemal gotowy scenariusz na film sensacyjny. Z przyjemnością sięgnę po kolejną książkę z cyklu.

Kolejny świetny thriller autorki "Kanion śmierci" przeczytany.

Pięciu mężczyzn, znajomych z lat studiów, wyruszyło w góry do lasu na wieczór kawalerski Tima. "Byli tylko oni i rozgwieżdżone niebo." Na drugi dzień było już ich tylko czworo, brakowało Tima. Spanikowani ruszyli z powrotem po pomoc.

Frankie Elkin zajmuje się poszukiwaniami zaginionych osób. Gdy policja zamyka sprawę, media przestają się interesować zaginionymi, Frankie zaczyna swoje poszukiwania. Pomaganie rodzinom, których pozostawiono bez pomocy, traktuje jak swoją misję.

Po pięciu latach od zniknięcia Tima, jego ojciec organizuje wyprawę, dołącza do nich Frankie. Co czeka uczestników wyprawy? Czy ktoś na nich poluje?

Książka trzyma w napięciu do ostatnich stron, nie brakuje tu zwrotów akcji, świetnie są scharakteryzowani bohaterowie. Sięgnijcie po tę lekturę, dowiecie się co stało się z Timem.

Jeśli chodzi o powyższą pozycję, zaczynam martwić się o niepoczytalność autorki. Skąd ona bierze pomysły na tak mrocznie skonstruowane intrygi? Trzeba przyznać, że tym razem Gardner przeszła samą siebie, ponieważ niepokojąca atmosfera nie mogła zostać jeszcze bardziej dobitnie ukazana. Pod względem klimatu, dreszczy na ciele i opisu otoczenia jest to najlepiej napisany thriller, z którym miałam styczność. Do czytania motywowała mnie nie tylko wzbudzająca zainteresowanie fabuła, ale również specyficzny nastrój. Czy poczucie bycia obserwowanym pośród gór, wzniesień i jaskiń, liczących tysięcy zagłębień nie wydaje wam się niepokojące? Uwielbiam w twórczości Lisy Gardner to jak potrafi oddziaływać na czytelnika. Ale nie tylko to zadecydowało o tak wysokiej ocenie.


Frankie Elkin to mój ulubiony kobiecy charakter z całego uniwersum. Postać pełna sprzeczności, z głębokimi ranami na duszy i ogromnie doświadczona przez los. Miło było jeszcze bardziej zagłębić się w jej umysł. Podobało mi się, że autorka przytoczyła jej historię z dzieciństwa, ponieważ w pierwszym tomie zastanawiałam się w jaki sposób życie sprawiło, że wciąż walczy z demonami, przenosząc swoje uzależnienie na odnajdywanie osób, po których słuch zaginął. Portrety psychologiczne bohaterów w książkach Gardner zostały jak zwykle wykreowane z dokładnością. Ich historie intrygują czytelnika i łączą się z fabułą przez co "Kanion śmierci" jest jeszcze ciekawszy i bogatszy w odbiorze. Rozpad związku, zerwane...