Opinia na temat książki Kilka dni z życia Alice

Liane Moriarty rozbiła książkowy bank! Stworzyć powieść tak wciągającą i trzymającą w niepewności niczym thriller, emocjonującą, a przy tym zagadkową i ubrać ją w rodzinny dramat - chylę czoła!

Przypadkowe uderzenie w głowę i utratą pamięci mogą czasem wyjść na dobre. Alice po przebudzeniu nieświadomie odmładza się o dekadę, jej pamięć zatrzymuje się na 1998 roku. Wspólnie z bohaterką odkrywamy kolejne etapy jej życia, aż do momentu utraty pamięci.

Przed nami odsłania się obraz konfliktów rodzinnych, wzajemnych tajemnic, zdrad i intryg. Historia trzyma w niepewności do ostatniej strony. Autorka z czułością i humorem opowiada o roli przebaczenia, drugich szansach oraz o tym, czy warto je dawać. Stworzona z okruchów życia codziennego historia nabiera autentyczności angażując czytelnika.
Podobała mi się narracja prowadzona z różnych perspektyw - w tym i siostry głównej bohaterki i jej matki. Jednak ta ostatnia w moim poczuciu była całkiem zbędna, gdyż nie dawała żadnego światła na toczoną opowieść.

Czy warto sięgnąć po ten tytuł? Z pewnością! Świeże spojrzenie na pewne kwestie sprawia, że wiele kłopotów i sytuacji bez wyjścia można byłoby uniknąć. Zatem każdemu z nas przydałoby się mocne uderzenie w głowę i zgubienie co najmniej dekady pamięci.