Kobieta na krawędzi

Książka przyjemna, przyzwoita, solidna. Lekki thriller na dwa wieczory, bo książkę czyta się naprawdę szybko. Rozdziały podzielone na dwie bohaterki i dwie przestrzenie czasowe, co jeszcze bardziej przyspiesza akcję i sprawia, że chcemy poznać zakończenie. Może bestsellerem bym jej nie nazwała, ale jest dobra.

"Kobieta na krawędzi" to pierwsza książka kanadyjskiej pisarki Samanthy M. Bailey, która została wydana - od razu sięgnęła list bestsellerów i została przetłumaczona na kilka języków. Dla mnie to, mimo iż napisana jest sprawnie, to jednak jest to zwyczajny, niczym niewyróżniający się thrillerek. Fajnie jest tu przedstawiona psychoza głównej bohaterki, która zaczyna się od uczucia prześladowania i depresji poporodowej. Pomysł ciekawy, czyta się lekko i bezproblemowo, podział na dwóch narratorów i dwa czasy na pewno dodaje książce smaczku. Książka jest dobra na wieczór po długim męczącym dniu - przyjemna, niewymagająca rozrywka i tyle ;)

"Powiedziała: weź moje dziecko. I skoczyła" - tak rozpoczyna się ten thriller psychologiczny. To pierwsze zdanie od razu wzbudza ciekawość, a dalej jest jeszcze lepiej. 🚆
W książce poznajemy historię dwóch kobiet.
👩 Nicole - odnosząca sukcesy businesswoman, naczelna w firmie, promującej produkty wellness (joga, aromaterapia, zdrowe odżywianie, herbatki itp. ) spodziewa się dziecka🤰. Dziecka, które wprawdzie nie jest do końca planowane, ale na które czeka z utęsknieniem. Z tyłu głowy jednak ciągle towarzyszy jej strach, z powodu tragicznych wydarzeń z przeszłości, od których stara się uwolnić.
👩 Druga z bohaterek - Morgan - to pracownica ośrodka pomocy dla kobiet, wdowa, której mąż dopuścił się oszustwa na ogromną skalę. Morgan po śmierci męża nadal pokutuje za jego błędy, mimo że nie miała o nich pojęcia.
🚆
Obie kobiety, które nigdy wcześniej się nie spotkały połączy tragiczne wydarzenie na dworcu, kiedy to po przekazaniu małej Quinn Morgan, Nicole skacze pod rozpędzony pociąg. 🚆
Fabuła skonstruowana jest na zasadzie przeplatających się rozdziałów opisujących historię Nicole (na kilka tygodni przed samobójstwem) i Morgan od zdarzenia na dworcu. Poznajemy motywy kierujące młodą matka, jej demony przeszłości i problemy. Morgan natomiast stara się dowiedzieć prawdy o tym, dlaczego została wybrana i co oznacza imię z karteczki.
🚆
Ta opowieść z całą pewnością wciąga. Nie nudziłam się podczas lektury ani trochę, a czas spędzony z tym tytułem był...

Przepadam za thrillerami! Zwykle sięgam po zagranicznych autorów, tak było i tym razem. „Kobieta na krawędzi” to debiutancka powieść Samanthy M. Bailey, bardzo poprawna, wciągająca, a jednak…

ZARYS FABUŁY

Morgan przez lata żyła jak w bajce – kochany mąż, piękny dom i wygodne życie sprawiły, że jedynym jej zmartwieniem był brak potomstwa. Czar bajki prysł w momencie wyjścia na jaw oszustw finansowych, jakich dopuszczał się Rayan… Od tej pory życie bohaterki to pasmo wstydu, oglądania zdjęć swojej twarzy w prasie i desperackie próby wtopienia się w otoczenie.

Nicole jest właścicielką prężnie rozwijającej się firmy odzieżowo-lifestylowej promującej zdrowy i aktywny tryb życia. Spełniona zawodowo, skupiona na firmie, sobie i mężu zachodzi w nieplanowaną ciążę. Przyszli rodzice z radością przygotowują się na przyjście na świat swojej córeczki Quinn, zastanawiając się w jaki sposób mogą zapewnić jej najlepsze dzieciństwo. Sielanka kończy się w momencie przyjścia na świat dziecka – nieprzespane noce i bolesna rekonwalescencja po cesarce sprawiają, że Nicole nie przypomina dawnej siebie, a jej dawne wspomnienia i lęki powracają… Jakby tego było mało, jej mąż Greg, postanawia od niej odejść – Nicole zostaje sama…prawie sama.

Bohaterki spotykają się na peronie raz, ale tylko jedna z nich wie, że to pierwsze spotkanie jest zarazem ostatnim!

NIEPEWNOŚĆ I PSYC...

Samantha M. Bailey to pisarka, dziennikarka i redaktorka, a "Kobieta na krawędzi" to jej pierwszy autorski thriller. Nicole to kobieta sukcesu, prawdziwa bizneswoman, która prowadzić prężnie rozwijającą się firmę. Na dodatek wkrótce zostanie mamą. Niestety, gdy na świat przychodzi jej córka wszystko zaczyna się sypać. Jej tajemnica z przeszłości, którą przez lata skrzętnie skrywała, daje o sobie znać, a ona sama zaczyna popadać w paranoje i trudno jej odróżnić prawdę od fikcji. Za to Morgan najlepsze lata ma już za sobą, gdy jej mąż popełnił samobójstwo za defraudacje, wszyscy się od niej odsunęli, ale nie poddaje się i próbuje żyć dalej, marząc o dziecku. Pewnego dnia wracając z pracy, Morgan czeka na peronie za pociągiem. Nagle podchodzi do niej nieznajoma kobieta wpycha jej w ręce dziecko i prosi o opiekę nad nim, a sama na jej oczach, decyduje się na dramatyczny krok i skacze pod nadjeżdżający pociąg. Morgan jeszcze nie wie, że od tej pory będzie wielkim niebezpieczeństwie i jeżeli szybko nie odkryję prawdy o co, w tym wszystkim chodzi to może podzielić los nieznajomej kobiety... "Kobieta na krawędzi" to naprawdę mocny thriller, który czyta się jednym tchem. Tu nic od samego początku nie jest oczywiste, każdy może być podejrzanym, więc do ostatnich stron nie wiemy, kto tak naprawdę jest "tym złym" bohaterem. To zdecydowanie książka na tzw. jeden wieczór, ma tyle zwrotów akcji i tyle emocji, że nie możemy się z nią rozstać póki nie poznamy prawdy. Gorąco polecam!

Jeśli chodzi o thrillery psychologiczne, to nie trzeba mnie długo namawiać. Gorzej jednak z trafieniem w taki, który rzeczywiście będzie dobry. "Kobieta na krawędzi" zainteresowała mnie już opisem, a styl i pomysł na fabułę idealnie spełnił moje oczekiwania.

Narracja tej powieści biegnie dwutorowo. Poznajemy odczucia Morgan i Nicole tak jakby z pierwszej ręki. Autorka świetnie buduje napięcie, bo z każdą stroną odkrywamy kolejne części układanki. Możemy próbować się domyślić, kto stoi za złem wyrządzonym bohaterkom, jednak wątki się mieszają, a podejrzani mnożą. Według mnie powieść ta świetnie pokazuje problem depresji poporodowej, nie jest to może medyczne studium, ale mocno sygnalizuje, że takie zjawisko istnieje. Niezrozumienie, niechęć do przyjęcia pomocy, nawarstwiajace się problemy - to wszystko może prowadzić do ostateczności i do dramatycznej decyzji podjętej przez Nicole. Jest to też historia o matczynej miłości, poświęceniu pomimo wielkich trudności i o tym, że przeszłość nie da o sobie zapomnieć.

Książkę przeczytałam dosłownie na dwa razy, nie jest to długa lektura, ale bardzo treściwa. Nie ma tam zbędnych opisów, przegadanych scen czy zapychaczy. Styl autorki jest przyjemny i swobodny, przez to czytanie to czysta przyjemność. Myślę, że każdy fan gatunku będzie zadowolony, a ta powieść zapadnie mi w pamięć na dłużej. Polecam gorąco.

Na jednej ze stacji metra kobieta podaje Morgan swoje dziecko, a wkrótce potem ginie pod kołami przejeżdżającego pociągu. Morgan jest przesłuchiwana przez policję. Nie wiadomo czy kobieta została zepchnięta pod koła pociągu, czy też popełniła samobójstwo. Z drugiej strony dlaczego podała swoją córeczkę właśnie Morgan?
Wkrótce okazuje się, że ofiarą była szefowa znanej firmy Nicole. Morgan nigdy wcześniej jej nie widziała, jednak z testamentu zmarłej wynika, że to właśnie ona ma wychować dziecko. Tajemnic jest sporo, lecz w trakcie czytania stopniowo poznajemy motywy, które doprowadziły Nicole na skraj peronu. Wydawało się, że Nicole i Morgan nic nie łączyło, jednak każda z nich miała swoje problemy.
Książkę czytało się bardzo dobrze, gdyż cały czas napięcie rosło. Jedyne co mi przeszkadzało to fakt, że przedstawione bohaterki były tak zwanymi ofiarami losu, które dawały się łatwo manipulować innym i nie potrafiły walczyć o swoje. Nie umiały również poprosić o pomoc.