Koń na wzgórzu

Eugeniusz Małaczewski
5 /10
Ocena 5 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza
Koń na wzgórzu
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
5 /10
Ocena 5 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza

Opis

Zbiór opowiadań, to proza o dużym ładunku patriotycznym i emocjonalnym, obnażająca istotę "bolszewizmu", którego symbolem uczynił autor tytułowego "Konia na wzgórzu", straszliwe, obdarte ze skóry, zdychające stworzenie, z oczami zbielałymi od męki.
Data wydania: 1991
ISBN: 83-7001-351-1, 8370013511
Wydawnictwo: Alfa
Seria: Seria z Tukanem
Kategoria: Opowiadanie polskie
Stron: 184
Mamy 3 inne wydania tej książki

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Czy ja dobrze widzę, że znasz książkę Koń na wzgórzu? Koniecznie daj znać, co o niej myślisz w recenzji!
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@oliwa
2023-08-19
5 /10
Przeczytane Polska

Eugeniusz Małaczewski, żołnierz m.in. Murmańczyków i Armii Hallera, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej jako członek wydziału propagandy w sztabie generalnym. Zmarł krótko później, na gruźlicę, w wieku 25 lat. W czasach PRL jego utwory były objęte cenzurą.

Dużo sobie po tej książce obiecywałam, patrząc na oceny czytelników.

Opowiadania wypełnione są po brzegi uczuciami bogoojczyźnianymi, podszytymi tu i ówdzie antysemityzmem. Humor pierwszych nowelek, mający w sobie coś z ducha Zagłoby, ustępuje miejsca nieumiarkowanemu patosowi, a barwne opowieści z żołnierskiego życia – tekstom służącym narodowej i duchowej mobilizacji. Ciężko mi się je czytało, nie moja to bajka. Zdaje się, że właśnie te późniejsze teksty pisał już autor złamany fizycznie i psychicznie, na progu śmierci. Wielka szkoda, że nie zdążył rozwinąć skrzydeł.

Literacka ciekawostka, przede wszystkim dla osób zainteresowanych historią.

× 15 | link |

Cytaty z książki

Do kompletu brakowało jedynie chorążego Gawłowicza. Był to oficer najmłodszy w baonie, piękny jak cherubin, przymilny jak kotka, wesoły i śpiewający. W wolnych chwilach komponował zgrabne wierszyki, które ogólnie się podobały. Jego uroda, prawie że kobieca, gładkość twarzy pozbawionej jakiegokolwiek zarostu, miły charakter, zjednujący mu przyjaciół wśród najsroższych mruków – wyrobiły mu w baonie stanowisko „oczka w głowie” u wszystkich. W rozmowie potocznej nazywano go „siostrą”. Przezwisko to zawdzięczał swemu upodobaniu do przebierania się w suknie kobiece, szczególnie lubił ubiór siostry miłosierdzia.
Zamiast hasła: "Czuwaj", skauting rasowy pozdrawia się przez "Bud’ gotow!" (Bądź gotów). Zagadnięty tymi słowy harcerz polski odpowiadał zazwyczaj z szelmowską uciechą: "Bit’ żidow!".
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl