Kości niezgody

"Kości niezgody" to już piąty tom serii thrillerów kryminalnych z detektyw Josie Quinn autorstwa Lisy Regan.

Przyszła teściowa Josie jest perfekcyjną gospodynią domową i nikt nie jest w stanie jej dorównać, a im bardziej Josie się stara, tym gorzej na tym wychodzi. Kobieta nie uważa też, by młoda detektywka była najlepszą partią dla jej ukochanego syna i z ledwością ją toleruje. Więc gdy zostaje znaleziona martwa w swoim idealnie wypielęgnowanym ogrodzie, a jej usta i gardło wypełnia ziemia, sprawa staje się wielce podejrzana. Czy ta szanowana i zasłużona obywatelka miasta Denton mogła mieć coś na sumieniu?

"Jak głęboko trzeba kopać, by odnaleźć prawdę?"
Nie bez przyczyny powstało tak wiele żartów o teściowej, ale Josie nie potrafi być małostkowa i z ogromnym zapałem poświęca się każdej sprawie. Okazuje się, że im głębiej kopie, tym więcej brzydkich tajemnic wypływa na powierzchnię. Chęć odkrycia prawdy powoduje wiele napięć w jej związku z Noahem, czy zdołają to przetrwać?

Towarzyszę Josie od samego początku i mam wrażenie, że dość dobrze ją poznałam. Podoba mi się przeplatanie jej codziennego życia z solidnym śledztwem, w którym mogę uczestniczyć. Kolejne jego etapy, nowe tropy, niespodziewane zwroty akcji, to wszystko jest bardzo ekscytujące i sprawia mi dużo przyjemności. Rewelacyjna intryga, bez nadmiaru brutalnych scen z rozbudowaną psychologią postaci — to lubię najbardziej!

Chciałabym powiedzieć, że #piszebezwspomagania ale nie byłoby to prawdą 😉 bo chcę zacząć od tego co wyczytałam u Pauliny @libroviator gdyż odbieram ten kontakt tak samo. Zaczynając czytać tę książkę czuję się jakbym wracała do domu.

#kościniezgody @lisareganauthor to 5 tom serii z Josie Quinn.

Zdawałoby się, że w życiu osobistym bohaterki już wszystkie karty zostały rzucone na stół. Tak jednak nie jest, tym razem na jaw wychodzą tajemnice rodziny jej partnera. Robi się przez to kryminalnie, a dla zainteresowanych podaję, że tak jest #trup i to nie jeden. Kto zna już Josie, ten wie, że kobieta nie odpuści póki nie pozna prawdy, nawet gdyby miała się ona okazać bardzo (delikatnie mówiąc) niewygodna.

Weszłam w tę historię jak nóż w masło i to nie takie wyciągnięte z lodówki 🤷
Czułam przyjemność z lektury, z obcowania z Josie, bo to w końcu moja ulubiona postać literacka. No dobra, zaraz po Lisbeth Salander. Wybaczcie, ale pierwsza miłość ma swoje prawa 🤭 zresztą Josie to zrozumie, ona nie z tych co toczą pianę.

Lubię sposób w jaki Autorka prowadzi narrację, lubię ten idealny balans między wątkami kryminalnymi i obyczajowymi. Sprawia mi przyjemność głębokość warstwy psychologicznej i poczucie, że ja dobrze znam bohaterów. Jednak najwięcej przyjemności daje mi świadomość, że to nie był ostatni tom.

Jak ja się cieszę, że poznałam Josie, jak wiele w tym czytelniczym świecie by mi ubyło gdyby zniknęła. To zdecydowanie przyjaźń na ...

Seria z Josie Quinn pióra Lisy Regan to powieści kryminalne rozrywkowe, naprawdę dobrze wyważone - jest dynamiczna akcja, ale i przyjemne skupienie na psychologii głównych postaci, dzięki czemu historia jest pełna, nic jej nie brakuje. “Kości niezgody” to jej tom piąty - tym, którzy lubią związywać się z postaciami polecam czytać serię od początku, a ci, którzy sięgają po książkę tylko po zagadkę kryminalną, oczywiście mogą sięgnąć po ten tytuł niezależnie, jak po powieść osobną. Tak jak w poprzednich tomach, tak i w tym historia oparta jest na bliskich Josie osobach - tym razem ofiarą prawdopodobnego morderstwa pada matka jej partnera. Przez to bohaterka czuje się rozdarta - czy ma cały czas tkwić przy Noah i go pocieszać czy jednak powinna poświęcić się śledztwu, by znaleźć jak najszybciej osobę za to odpowiadającą? Ta niepewność ma dobre uzasadnienie w przeszłości bohaterki, ale wahanie sprawia, że staje się przyjemnie ludzka, bardziej pełna charakterologicznie. Zagadka kryminalna zaczyna się spokojnie, niewielkim tropem, którym nawet nie wiadomo czy warto podążać, jednak szybko obiera kierunki niespodziewane, staje się bardziej dynamiczna i trzyma w zaciekawieniu do samego końca. Dobrze się przy tej książce bawiłam, zatem piąte już spotkanie z Josie uważam za równie udane co poprzednie, przeczytałam na raz jednym tchem i już znowu czekam na więcej!