Plusem tej książki jest tematyka. Dzięki książkom poznajemy coraz lepiej historię Anglii, natomiast o własnej zapominamy, a jest niemniej fascynująca. Jednak jak dla mnie autorka chwyciła za dużo srok za ogon. Książka obejmuje sześćdziesiąt lat z historii Polski, krajów skandynawskich, Anglii i jeszcze paru innych krajów. Przenosimy się z miejsca na miejsce o tysiące kilometrów, od Kijowa po Londyn. Zgodnie z tytułem miała to być dalszy ciąg życia Hardej i ona miała być główną bohaterką. Niestety tych bohaterów jest więcej i z ich perspektywy widzimy toczącą się historię, przez to historia się rozmywa i traktowana jest po łepkach. Tracą na tym dialogi, opisy sytuacji. Miałam ciągle wrażenie, że gdzieś ciągle biegniemy, śpieszymy się i nie mamy czasu, aby przyjrzeć się danej sytuacji. Rozumiem, aby uatrakcyjnić książkę autorka uwspółcześnia język, ale uwspółcześnianie zachowań bohaterów nie do końca jest dla mnie wiarygodne. Ostatnio książki historyczno-obyczajowe nie są moimi ulubionymi. Jeżeli miałabym ją w wersji papierowej, nie sięgnęłabym po nią. Wysłuchałam jej w ramach prac kuchennych i potraktowałam, jako lekką i przyjemną.