„Lilie królowej. Wilczyce” to już 4 tom wspaniałej sagi średniowiecznej pani Lucyny Olejniczak. Jak każda poprzednia część tak i ta porwała mnie od pierwszej strony. Przeczytałam ją bardzo szybko pomimo, że nie należy ona do cienkich. A wszystko to dzięki lekkiemu piórze autorki i ciekawie opowiedzianej historii o Jadwidze i jej dwórkach.
W tej części królowa Polski w końcu spodziewa się dziecka. Szczęście jej nie trwa zbyt długo. Nadchodzi rok 1410 i bitwa pod Grunwaldem. Autorka przenosi nas na miejsce bitwy. Czytając czułam jakbym fizycznie przeniosła się w czasie i była obserwatorem tych wydarzeń. I chociaż na lekcji historii w ogóle takie opisy mnie nie interesowały, to tutaj jestem nimi zachwycona.
Oprócz bitwy Pani Lucyna nie zapomniała o pięknej przyjaźni, która łączy Amelię i Mildy.
Jak zawsze autorka świetnie oddała klimat średniowiecznego Krakowa. Społeczeństwo, realia, zasady wtedy panujące. I to najbardziej lubię w powieściach pani Lucyny. W pełni oddany klimat dawnych czasów, napisany prostym językiem.
„Lilie królowej. Wiedźmy” to już ostatni tom tej sagi. Trochę szkoda rozstawać się z bohaterami, z którymi zżyłam się. Saga średniowieczna jest na pewno obowiązkową lektura dla każdego kto lubi historię. Polecam!